Czesio

-Nie rĂłb tego o czym myÂślĂŞ...
I w tym momencie Âłapiesz Yoshia i razem z nim odlatujecie.
TuÂż przed lÂądowanie Yoshio siĂŞ ciebie puszcza, odbija od ciebie aby wychamowaĂŚ swĂłj lot (chyba wiadomo co to znaczy) i miĂŞkko wylÂądowaĂŚ.
Za to przez dziaÂłania oshia wbijasz siĂŞ w ziemiĂŞ (dodatkowo ciĂŞ przyspieszyÂł) i ledwo wychodzisz z dziury.
-Nie rĂłb tego wiĂŞcej idioto!
BolÂą ciĂŞ koÂści ale po chwili ci przechodzi.
Nagle twĂłj sen sei znĂłw na chwilĂŞ przestaje siĂŞ ruszaĂŚ.
-Biegnij ci¹gle w tym kierunku. - i pokaza³ ci abyœ bieg³ wzd³ó¿ muru wioski. -Ja muszê biec coœ sprawdziÌ.
Yoshio rzuca ci zwĂłj a po chwili nastĂŞpny.
-Czerwony jest dla Weroxa niebieski dla Jizuriego. Po drodze ich spotkasz. Nie ma chyba tutaj Âżadnych wrogĂłw wiĂŞc powinno byĂŚ spokojnie.
-Potem zostaĂą z nimi.
Nauczyciel znika jednak wyczu³eœ, ¿e porusza siê szybko na pó³noc (od osady)
Za to twoje klony spokojnie przeszukujÂą wioskĂŞ. CzĂŞÂści juÂż nie ma aÂż tu nagle jeden znalazÂł Kankurou czyli koesia ktĂłry byÂł razem z GaarÂą.
Szybko siĂŞ na niego rzucasz (to znaczy klon). ÂŁapiesz za szmaty i chwilĂŞ obijasz. Zadajesz mu proste pytanie:
-Gdzie jest ten czerwonowÂłosy puszkowiec?
I dostajesz jeszcze prostrzÂą odpowiedÂź
-Nie ma go w osadzie. ByÂł zbyt ranny aby walczyĂŚ.
OdpowiedŸ ciê [klona] rozwœcieczy³a wiêc klon pobi³ kolesia do nieprzytomnoœci. Nagle z jego rêki zacz¹³ wydobywaÌ siê gaz a klon znikn¹³.
*Cholera!!!* pomyÂślaÂłeÂś gdy to wszystko do ciebie dotarÂło. Jednak biegniesz dalej do Weroxa i Jizuriego.

Werox, Ishi i LILITH!

Ishi pyta siĂŞ o to co siĂŞ chciaÂł zapytaĂŚ a Jizuri mu odpowieada, Âżeby obiĂŚ kolesia jak naleÂży.
Te sÂłowa nie byÂły potrzebne Weroxowi ktĂłry juÂż ruszyÂł by zabiĂŚ kolesia.
Strzelasz w niego ShinrÂą Tensei. KoleÂś odlatuje do tyÂłu, uderza plecami o ziemiĂŞ i od uderzenia unosi siĂŞ w powietrze.
Nagle w uÂłamku sekundy pojawia siĂŞ za nim Lilith i dobija ÂłamiÂąc krĂŞgosÂłup jednym uderzeniem.
-Nie musicie odrazu zabijaĂŚ kaÂżdego. TrochĂŞ informacji by siĂŞ przydaÂło.
-Od teraz patrolujemy ten teren. - na chwilĂŞ przerwaÂł - Czesio jest niedaleko i niesie juÂż coÂś dla nas. ZostaĂąmy i czekamy na niego.
ZostaliÂście i siedliÂście sobie pod drzewem.

Czesio a potem Wszyscy

Wbijasz do swoich kompanĂłw. GorÂąco siĂŞ z tobÂą witajÂą (pamiĂŞtaj, Âże myÂśleli ÂżeÂś siĂŞ powiesiÂł ).
Dajesz Weroxowi czerwony zwĂłj a Jizuriemu niebieski.
-Hmm... Dobra. WiĂŞc sprawa wyglÂąda tak. Niedaleko wioski podobno jest dwĂłch silnych goÂści. Yoshio poszedÂł to sprawdziĂŚ. Nie powiedziaÂł nic czesiowi bo wie, Âże by za nim poleciaÂł.
-Wiêc tak... Ja z Ishim i Lilith lecimy za Yoshiem. Ju¿ podobno kogoœ poinformowa³ aby zajêli siê naszym przydzia³em. Werox ma przeczytaÌ zwój, zrobiÌ co w nim napisane i do³¹czyÌ do nas. Czesio ma go os³aniaÌ.
-Wszystko jasne?
Jizuri, Ishi i Lilith pobiegli na pó³noc. W stronê Yoshia.
Czesio i Werox zostali.

Werox

-Pospiesz siĂŞ... pogania ciĂŞ Czesio.
-Wiem, wiem. odpowiadasz.
Otwierasz w zaciekawieniu zwĂłj.
ZobaczyÂłeÂś sam tytuÂł.
*

Technika Wskrzeszania

True version. WczeÂśniejsza to byÂł fake, ÂżebyÂś z ciaÂłami nie walczyÂł na egzaminie.

*
I zrobiÂłeÂś gÂłupiÂą minĂŞ.
*ZabijĂŞ, ciĂŞ kiedyÂś Yoshio!!!*
Czytasz dalej. Wszystko wydaje siê takie ³atwe. Ta technika ró¿ni siê tylko jedn¹ pieczêci¹ od tego co wczeœniej dosta³eœ.
WyciÂągasz zwĂłj z ciaÂłami. Odpalasz technikĂŞ. Z ziemi wychodzi jakiÂś koleÂś. (wisz o co chodzi).
Otwiera paszczĂŞ a z Âśrodka wylatujÂą jakieÂś rĂŞce. ÂłapiÂą twoje 2 ciaÂła. Yoshio napiaÂł, ÂżebyÂś tylko tyle narazie oÂżywiÂł.
Zjada jes, przeÂżuwa a po chwili wychodzÂą jak nowe.
*NieÂźle!!!*
-Dobra mo¿emy iœÌ.
Ruszasz razem z Czesiem za resztÂą. nagle przed sobÂą widzicie potĂŞÂżnÂą eksplozjĂŞ.
-CO TO JEST?!?!
Biegniecie dalej bo obawiacie siĂŞ, Âże to wasi kompani oberwali.

Ishi i Lilith

Biegniecie gdy nagle przed wami pojawia siĂŞ ogromna eksplozja.
-PowinniÂśmy siĂŞ pospieszyĂŚ. powiedziaÂł jizuri
-Co to jest? zapytaÂła siĂŞ Lilith
-Zepewne Yoshio... I ktoÂś jeszcze.
Dobiegacie szybko do centrum wybuchu.
Widzicie tam yoshia oraz dwĂłch kolesi.
jednego koÂło 20 a drugiego juÂż po 40.
Ten starszy ma na plecach dwa parasole, stoi pod jednym i pa znak wioski wodospadu na czole.
MÂłodszy wyglÂąda jak nowicjusz jednak czujecie od niego potĂŞÂżnÂą chakrĂŞ.
Wasz wzrok na chwilĂŞ zatrzymaÂł siĂŞ na Jizurim.
WyglÂąda na przeraÂżonego.
-Co siĂŞ staÂło? pyta siĂŞ tym razem Ishi.
-...ja... nie spodziewaÂłm siĂŞ, Âże bĂŞdzie ich dwĂłch...... aÂż dwĂłch... Yoshio sobie nie poradzi. Ten starszy to Lord Wody. najpotĂŞÂżniejszy uÂżytkownik ÂżywioÂłu Suiton.
-MÂłodszy ma za to rangĂŞ Lorda Ognia...... Jak siĂŞ moÂżna domyÂśliĂŚ jest najprawdopodobniej najpotĂŞÂżniejszym z uÂżytkownikĂłw Katona.
-MoÂżecie nie wiedzieĂŚ ale na arenie miĂŞdzynarodowej powstaÂła taka ranga jak Lord ÂżywioÂłu. Jest ich oczywiÂście piĂŞciu. Yoshio rĂłwnieÂż jest jednym z nich.
-Nosi tytuÂł Lorda Wiatru. Wiadomo o co chodzi.
-Gorsze jest to, Âże jest coÂś takiego jak WewnĂŞtrzna Lista. Czyli tabela wewnĂŞtrznych walk LordĂłw. Yoshio zajmuje w niej drugie miejsce. ÂŹle jest dlatego, ze mÂłodszy koleÂś zajmuje miejsce 3.
-A jeszcze gorsze jest to, Âże Lord Wody zajmuje miejsce lidera...
-A teraz Yoshio musi walczyĂŚ z dwoma naraz...
-Ruszamy mu pomĂłc. Wsparcie dotrze dopiero za 5 min!!!

Czesio i Werox

Biegniecie......

Czesio
*jasne puszkowiec na bank gdzieÂś siĂŞ ukrywa*

-YOSHIO CHAMIE!!
*ehe..., a idÂź sobie idÂź...*
*kurwa i on myÂśli Âże ja zapamiĂŞtam jakie zwoju komu daĂŚ...*
ca³¹ drogê sobie powtarzam komu jaki zwój daÌ...
-macie chamy
-oczywiÂście Âżebym z nim poszedÂł..., ten matoÂł wbiÂł mnie w ziemie! ledwo to przeÂżyÂłem!
-tatatata..., osÂłaniaĂŚ go..., on jest chuninem to sobie poradzi
-szybciej idioto...
-i juÂż szczĂŞÂśliwy? masz te swoje dziadostwa i szczĂŞÂśliwy ?
Gdy widzimy wybuch
-TEN FIUT JU¯ Z KIM¦ WALCZY!! NO NIE!! MA KOPY NA £EB I NA KLATÊ SIGALA WYRWIE!!
-kurwa!! nie mam czasu!!
-TAJUU KAGE BUNSHIN NO JUTSU!!
tworzĂŞ klony...

20% klonĂłw siĂŞ rozbiega w celu przeszukania okolicy
reszta tworzy ogromnÂą wieÂże na ktĂłrej szczycie stojĂŞ..., zabieram teÂż idiotĂŞ Weroxa
-sÂłuchaj geju, przelecimy resztĂŞ drogi, nie martw siĂŞ o lÂądowanie, stworzĂŞ poduszkĂŞ wodnÂą!
gdy dolatujemy na miejsce
-YOSHIO GEJU!! STRACI£EM TYLE CZASU ¯EBY SIÊ OPIERDALAÆ, A TY SIÊ TU BAWISZ W NAJLEPSZE!!
-CO TO ZA GEJE!?
-WALCZCIE ZE MNÂĄ!!
Zbieram jeszcze wiĂŞcej chakry CS-a...., mam byĂŚ pokryty czarnÂą aurÂą

wyciÂągam miecz na przeciw kolesiom
-to który pierwszy chce dotkn¹Ì œmierci? ;]
i zakÂładam miecz za kark

Ishi

-To chcesz zdj¹Ì tego m³odszego? Nie dasz rady. Ale wytrzymajcie 5 min. Powinno przyjœÌ wsparcie.
-OK.
JuÂż chciaÂłeÂś ruszyĂŚ do ataku gdy nagle usÂłyszaÂłeÂś krzyk Weroxa
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Szybko ogl¹dn¹³eœ siê za siebie i zobaczy³eœ lec¹cego Czesia a za nim Weroxa. Czesiek robi³ jakieœ pieczêsie i tu¿ przed ziemi¹ z³apa³ siebie i Weroxa w wodn¹ baùkê.
Odbili siê i polesieli w stronê obu kolesi. GoœÌ z Katonem ju¿ ruszy³ do ucieczki lecz ten od Suitona nawet nie drgn¹³. Wystawi³ tylko palec w stronê baùki.
Gdy baĂąka zetknĂŞÂła siĂŞ z jego palcem pĂŞkÂła a Czesio i Werox pooooooolecieli dalej.
-Yoshio ka¿ jeszcze tej trójce co siê wœród drzew kryj¹ wyjœÌ.
-No Jizuri wydaÂło siĂŞ.
-No nie mogĂŞ... Jeszcze Jizuri? AÂż przyjemnie bĂŞdzie zabiĂŚ takÂą podstawĂŞ militarnÂą Kumo...
I w tym momencie rzuciÂłeÂś siĂŞ znienacka na kolesia od Katona. Szybko siĂŞ okazaÂło, Âże pod wzglĂŞdem szybkoÂści nawet gdy masz odpalonego Sharingana koleÂś jest od ciebie lepszy.
-Co tak atakujesz?!?! Nie moÂżna po ludzku?!?!
Wystawi³ jedn¹ rêkê przed siebie. Gdyby nie Sharingan sp³on¹³byœ. Nagle pod tob¹ dosz³o do jakieœ eksplozji. Koleœ nie zrobi³ nawet jednej pieczêci a mimo to wykona³ jakieœ Jutsu.
-No, no... Dziecko zdo³a³o tego unikn¹Ì... To dlatego, ¿e masz Sharingana?
Teraz przyszÂła kolej na Lilith. PojawiÂła siĂŞ za kolesiem i zaatakowaÂła go w plecy. Jednak znĂłw bez Âżadnych pieczĂŞci za kolesiem doszÂło do wybuchu i miĂŞdzy nim a Lilith pojawiÂła siĂŞ Âściena ognia.
Mimo wszystko to nie postrzymaÂło dziewczyny i ruszyÂła dalej. UderzyÂła kolesia w plecy, przebiÂła siĂŞ przez niego a on zamieniÂł siĂŞ w ogien.
-Co wy na moja zarÂąbiste Kawarimi?
UsÂłyszaÂłeÂś gÂłos za sobÂą. KoleÂś siedziaÂł sobie na drzewie.
-To co? KoĂączymy zabawĂŞ?
-No dawajcie dzieciaki... DajĂŞ was siebie zaatakowaĂŚ...

Lilith

UsÂłyszaÂłaÂś krzyk Weroxa:
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Szybko oglÂądnĂŞÂłaÂś siĂŞ za siebie i zobaczyÂłaÂś lecÂącego Czesia a za nim Weroxa. Czesiek robiÂł jakieÂś pieczĂŞsie i tuÂż przed ziemiÂą zÂłapaÂł siebie i Weroxa w wodnÂą baĂąkĂŞ.
Odbili siê i polesieli w stronê obu kolesi. GoœÌ z Katonem ju¿ ruszy³ do ucieczki lecz ten od Suitona nawet nie drgn¹³. Wystawi³ tylko palec w stronê baùki.
Gdy baĂąka zetknĂŞÂła siĂŞ z jego palcem pĂŞkÂła a Czesio i Werox pooooooolecieli dalej.
-Yoshio ka¿ jeszcze tej trójce co siê wœród drzew kryj¹ wyjœÌ.
-No Jizuri wydaÂło siĂŞ.
-No nie mogĂŞ... Jeszcze Jizuri? AÂż przyjemnie bĂŞdzie zabiĂŚ takÂą podstawĂŞ militarnÂą Kumo...
I w tym momencie Ishi rzuciÂł siĂŞ do ataku znienacka na kolesia od Katona. Ty zostaÂłaÂś i czekaÂłaÂś na dogodnÂą okazjĂŞ. Gdy siĂŞ pojawiÂła ruszyÂłaÂś do ataku.
PojawiÂłaÂś siĂŞ za przeciwnikiem. ChciaÂłaÂś go uderzyĂŚ w plecy gdy nagle miĂŞdzy wami pojawiÂła siĂŞ Âściana ognia. Nie powstrzymaÂło ciĂŞ to i zaatakowaÂłaÂś kolesia. WbiÂłaÂś w niego rĂŞkĂŞ, lecz byÂł dziwny w dotyku.
Nagle koleÂś zamieniÂł siĂŞ w ogieĂą. Ostro ciĂŞ to poparzyÂło w prawÂą rĂŞkĂŞ.
-I jak siĂŞ wam podoba moje Kawarimi?
-MoÂże powinniÂśmy koĂączyĂŚ tÂą zabawĂŞ?
-No dawajcie... Pozwalam wam mnie zaatakowaĂŚ.

Czesio

Zrobi³eœ oko³o 200 klonów. WiêkszoœÌ utworzy³¹ potê¿n¹ wie¿ê reszta zaczê³a przeczesywaÌ okolicê.
Klony rzuci³y ciebie i Weroxa w stronê poprzednich eksplozji. Odrazu zacz¹³eœ robiÌ pieczêci i tu¿ przed ziemi¹ zamkn¹³eœ siebie i kolegê w wodnej baùce dos³ownie niezniszczalnej.
OdbiliÂście siĂŞ od ziemi a potem wszystko dziaÂło siĂŞ bardzo szybko. ZobaczyÂłeÂś tylko dwĂłch kolesi. Jeden przed wami uciekaÂł, drugi staÂł w miejscu. nagle wasza baĂąka eksplodowaÂła a wy lecieliÂście dalej juÂż bez Âżadnej osÂłony.
Polecieliœcie dalej i wbiliœcie siê w jak¹œ ska³ê 500m dalej.
-AÂłaaa...
*Jak ten koleÂś rozwaliÂł mojÂą baĂąkĂŞ?*
MyÂślÂąc o tym i z ekscytacji niesamowitym przeciwnikiem odpalasz CS-a. WyciÂągasz miecz i ruszasz do walki.
Werox coÂś do ciebie mĂłwiÂł jednak nie sÂłyszaÂłeÂś co bo juÂż biegÂłeÂś skopaĂŚ przeciwnikĂłw.

Werox

Biegniecie sobie spokojnie gdy Czesio nagle robi masê klonów. WiêkszoœÌ z nich ustawia siê w coœ na kszta³ wie¿y. £api¹ one Czeisa a Czesio ³apie ciebie.
Klony wyrzucajÂą was w powietrze. Zaczynasz krzyczeĂŚ ogĂłlnie i na Czesia. Ten jednak tuÂż przed ziemiÂą robi wodnÂą baĂąkĂŞ i zamyka was w niej.
Odbijacie siê od ziemi. Wszystko dzia³o siê tak szybko, ¿e sam nie wiedzia³eœ dlaczego baùka nagle pêk³a. Odbi³eœ siê kilka razu od ziemi i wbi³eœ siê w jak¹œ ska³eœ 500m od pola walki.
-JAK ZWYKLE MUSIA£E¦ PRZESADZIÆ?!?!
JesteÂś wkurzony na Cziesia. Lecz ten najwyraÂźniej ciĂŞ nie sÂłuchaÂł bo juÂż poleciaÂł na pole bitwy.
RuszyÂłeÂś wiĂŞc szybko za nim. Nie byÂło to trudne bo wydzielaÂł z siebie masĂŞ chakry CS-a.
Twoje ciaÂła dobiegnÂą tu za 2 min bo ich oczywiÂście Czesio ze sobÂą nie zabraÂł.

Wszyscy

Nagle na polu wlaki pojawia siê Czesio a chwilkê póŸniej Werox
Czesio chciaÂł powiedzieĂŚ jakiÂś zajebisty tekst jednak kolesie nawet ne niego nie zareagowali i powrĂłcili do swoich walk.
Yoshio i Jizuri walczÂą z jakimÂś starym kolesiem a Ishi i Lilith z mÂłodszym.

Czesio

Nie masz pojĂŞcia, ktĂłry koleÂś rozwaliÂł baĂąkĂŞ wiĂŞc atakujesz kolesia ktĂłry walczy z Ishim i Lilith. Nie wiesz bo wszystko dziaÂło siĂŞ za szybko.

Werox

Rzuszuasz do walki za Czesiem.

Werox
*Kurwa...*
-Czesiek! Nie przeszarÂżuj z tym CS-em!
Podbiegam doœÌ blisko.
*Nie bĂŞdĂŞ oceniaÂł go zbyt pochopnie...*
Robiê deszcz i sprawdzam si³ê przeciwników.
Zaczynam robiÌ pieczêcie do elektrycznego smoka, jak skoùczê odpalam go w przeciwnika. Potem czekam na cia³a, w miêdzy czasie przyzywam bawo³a, który w dogodnej sytuacji, czyli jak nikogo nie bêdzie przy wrogu, robi szar¿ê na przeciwnika.

Ostatnio edytowany przez Werox (2010-10-15 14:14:06)

Czesio

-Sam nie wiem czy to dobrze Âże siĂŞ zjawiÂłeÂś czy Âźle... powiedziaÂł do ciebie Yoshio
-Wasz walczyĂŚ z tam tym kolesiem nie tym. szybko dodaÂł Yoshio i wrĂłciÂł do walki.
Mimo wszystko atakujesz straszego goÂścia. NiĂŚ sobie nie robi z twoich atakĂłw. PrzelatujÂą przez niego. I przez jednago i przez drugiego.
Postanowi³eœ wiêc zaatakowaÌ klonami staruszka. Jednak wokó³ niego pojawi³ siê wielki i gor¹cy pierœcieù ognia który spali³ wszystkie twoje klony.
-Nawet swojego mistrza nie umiesz s³óchaÌ? odezwa³ siê z drzewa ten m³odszy kolo.
-Nic mu nie zrobisz swoimi miernymi Suitonami. po tych s³owach drzewo siê zapali³o a koleœ znikn¹³.
PojawiÂł siĂŞ za tobÂą i sprzedaÂł ci ogniste uderzenie prosto w prawy bark. Przy uderzeniu doszÂło jeszcze do wybuchu co odwaliÂło ciĂŞ na jakieÂś 50 metrĂłw (tylko w powietrzu). Przez caÂły czas obracaÂłeÂś siĂŞ, przywaliÂłeÂś parenaÂście razy o ziemiĂŞ i wylÂądowaÂłeÂś gdzieÂś daleko poza polem walki. Strasznie boli ciĂŞ poparzony bark ale moÂżesz wszytko robiĂŚ. Szybko wracasz a wszyscy stojÂą tam gdzie stali.
-Nie potrafisz mnie unikn¹Ì a chcesz uderzyÌ staruszka? Jestem prawie najs³abszy z 5 a staruszek i jego Suiton s¹ na pierwszym miejscu. Dopiero za nim plasuje siê Yoshio. Nie macie ze mn¹ szans dzieciaki!
W tym momencie polecia³ na niego elektryczny smok Weroxa. Koleœ zrobi³ unik i wyl¹dowa³ 10m dalej. Zanim smok zawróci³ koleœ wyci¹gn¹³ przed siebie d³onie uformowa³ je w ogr¹g i z tego ogrêgu wystrzeli³ ogieù. Polecia³ prosto w ciebie, Weroxa i Ishiego. Zdumia³y ciê jego rozmiary. Szybko os³oni³eœ siê wod¹ jednak nie wiesz co siê dzieje z innymi gdy¿ jest du¿o dymu.
Bierzesz do rĂŞki Samehade i starasz siĂŞ wyczuĂŚ gdzie jest ten koleÂś. Jednak nigdzie go nie widzisz ani nie wyczuwasz. WszĂŞdzie dym, ogieĂą i kurz.

Werox

Robisz deszcz i obserwujesz co siĂŞ dzieje. Chakra mÂłodszego kolesia jest niesamowita jednak chakra starszego jest jeszcze wieksza. Ma prawie tyle chakry co Czesio co jest dla ciebie ciĂŞÂżkie do pojĂŞcia.
Gdy przeciwnik nagle znika z drzewa odrazu rozpoczynasz robienie pieczêci do smoka. Czesio obrywa a ty siê na chwilê zatrzymujesz. Gdy dziêki deszczowi wyczuwasz, ¿e wstaje koùczysz robiÌ pieczêci. Czesio jak b³yskawica wraca wiêc czekasz na niego. Koleœ zaczyna coœ tam gadaÌ wiêc kulturalnie mu nie przeszkadzasz. Gdy ju¿ skoùczy³ strzelasz w niego smokiem. Jednak spokojnie robi przed nim unik mimo i¿ by³eœ pewien, ¿e nie widzia³ jak robisz pieczêcie. Koleœ wyci¹ga przed siebie d³onie, formuje je w okr¹g i wystrzela z niego w was p³omienie. Zamiast przywo³aÌ bawo³a przywo³ujesz pandê. Przyklejasz siê do jej pleców aby nie oberwaÌ p³omieniami które wiruj¹ za ni¹. Czujesz, ¿e atak poszed³ tylko na ciebie, Czesia i Ishiego. Czesio siê os³oni³ a Ishi uciek³ i jest teraz za plecami kolesia. Przywo³ujesz wiêc w kurzu bawo³a i posy³asz go na przeciwnika. Koleœ najwyraniej nie zauwa¿y³ wielkiego zwierzaka i oberwa³ prosto z czachy po czym odlecia³ prosto w Ishiego. Bawó³ jedna te¿ ponius³ oba¿enia gdy¿ wszed³ w zasiêg dziwnego przyziemnego ognia który sfajczy³ mu po³owê ka¿dej nogi. Bawó³ znika.

Ishi

Nie by³o czasu na robienie Raikyuu bo klony tak szybko jak siê pojawi³y tak szybko zniknê³y. Wyczeka³eœ bardzo du¿o czasu. Niz nie robi³eœ a¿ do momentu gdy koleœ odpali³ w was ogieù. Zdejmujesz wtedy ciê¿arki i uciekasz z pola ra¿enia techniki. L¹dujesz za plecami przeciwnika jednak nic nie robisz. S³yszysz jakiœ ryk i poznajesz ¿e to by³ bawó³ Weroxa. Jednak by³ to ryk pe³en bólu. Nie by³o czasu siê zastanawiaÌ bo koleœ lecia³ prosto w ciebie. Strzelasz w niego Raikyuu jednak nic sobie z tego nie robi i technika przelatuje przez niego jak przez jego wczeœniejsze Kawarimi. Strzelasz wiêc w niego Housenk¹. Koleœ jakby siê czegoœ przestraszy³ i wystrzeli³ z ust p³omienie które odrzuci³y go od twojej techniki. Zrezygnowa³eœ z ataku Tai poniewa¿ pamiêtasz co zrobi³ Czesiowi.

Lilith

Stoisz i nic nie robisz. A moÂże w koĂącu coÂś zrobisz?

Ishi
*Hmm ciekawe*
RobiĂŞ housenke potem podchodzĂŞ do weroxa i robiĂŞ karyuu endan i czekam na jego reakcje