Encyklopedia Gier
Moderator
Czesio
-Nie rób tego o czym my¶lê...
I w tym momencie ³apiesz Yoshia i razem z nim odlatujecie.
Tu¿ przed l±dowanie Yoshio siê ciebie puszcza, odbija od ciebie aby wychamowaæ swój lot (chyba wiadomo co to znaczy) i miêkko wyl±dowaæ.
Za to przez dzia³ania oshia wbijasz siê w ziemiê (dodatkowo ciê przyspieszy³) i ledwo wychodzisz z dziury.
-Nie rób tego wiêcej idioto!
Bol± ciê ko¶ci ale po chwili ci przechodzi.
Nagle twój sen sei znów na chwilê przestaje siê ruszaæ.
-Biegnij ci±gle w tym kierunku. - i pokaza³ ci aby¶ bieg³ wzd³ó¿ muru wioski. -Ja muszê biec co¶ sprawdziæ.
Yoshio rzuca ci zwój a po chwili nastêpny.
-Czerwony jest dla Weroxa niebieski dla Jizuriego. Po drodze ich spotkasz. Nie ma chyba tutaj ¿adnych wrogów wiêc powinno byæ spokojnie.
-Potem zostañ z nimi.
Nauczyciel znika jednak wyczu³e¶, ¿e porusza siê szybko na pó³noc (od osady)
Za to twoje klony spokojnie przeszukuj± wioskê. Czê¶ci ju¿ nie ma a¿ tu nagle jeden znalaz³ Kankurou czyli koesia który by³ razem z Gaar±.
Szybko siê na niego rzucasz (to znaczy klon). £apiesz za szmaty i chwilê obijasz. Zadajesz mu proste pytanie:
-Gdzie jest ten czerwonow³osy puszkowiec?
I dostajesz jeszcze prostrz± odpowied¼
-Nie ma go w osadzie. By³ zbyt ranny aby walczyæ.
Odpowied¼ ciê [klona] rozw¶cieczy³a wiêc klon pobi³ kolesia do nieprzytomno¶ci. Nagle z jego rêki zacz±³ wydobywaæ siê gaz a klon znikn±³.
*Cholera!!!* pomy¶la³e¶ gdy to wszystko do ciebie dotar³o. Jednak biegniesz dalej do Weroxa i Jizuriego.
Werox, Ishi i LILITH!
Ishi pyta siê o to co siê chcia³ zapytaæ a Jizuri mu odpowieada, ¿eby obiæ kolesia jak nale¿y.
Te s³owa nie by³y potrzebne Weroxowi który ju¿ ruszy³ by zabiæ kolesia.
Strzelasz w niego Shinr± Tensei. Kole¶ odlatuje do ty³u, uderza plecami o ziemiê i od uderzenia unosi siê w powietrze.
Nagle w u³amku sekundy pojawia siê za nim Lilith i dobija ³ami±c krêgos³up jednym uderzeniem.
-Nie musicie odrazu zabijaæ ka¿dego. Trochê informacji by siê przyda³o.
-Od teraz patrolujemy ten teren. - na chwilê przerwa³ - Czesio jest niedaleko i niesie ju¿ co¶ dla nas. Zostañmy i czekamy na niego.
Zostali¶cie i siedli¶cie sobie pod drzewem.
Czesio a potem Wszyscy
Wbijasz do swoich kompanów. Gor±co siê z tob± witaj± (pamiêtaj, ¿e my¶leli ¿e¶ siê powiesi³ ).
Dajesz Weroxowi czerwony zwój a Jizuriemu niebieski.
-Hmm... Dobra. Wiêc sprawa wygl±da tak. Niedaleko wioski podobno jest dwóch silnych go¶ci. Yoshio poszed³ to sprawdziæ. Nie powiedzia³ nic czesiowi bo wie, ¿e by za nim polecia³.
-Wiêc tak... Ja z Ishim i Lilith lecimy za Yoshiem. Ju¿ podobno kogo¶ poinformowa³ aby zajêli siê naszym przydzia³em. Werox ma przeczytaæ zwój, zrobiæ co w nim napisane i do³±czyæ do nas. Czesio ma go os³aniaæ.
-Wszystko jasne?
Jizuri, Ishi i Lilith pobiegli na pó³noc. W stronê Yoshia.
Czesio i Werox zostali.
Werox
-Pospiesz siê... pogania ciê Czesio.
-Wiem, wiem. odpowiadasz.
Otwierasz w zaciekawieniu zwój.
Zobaczy³e¶ sam tytu³.
*
Technika Wskrzeszania
True version. Wcze¶niejsza to by³ fake, ¿eby¶ z cia³ami nie walczy³ na egzaminie.
*
I zrobi³e¶ g³upi± minê.
*Zabijê, ciê kiedy¶ Yoshio!!!*
Czytasz dalej. Wszystko wydaje siê takie ³atwe. Ta technika ró¿ni siê tylko jedn± pieczêci± od tego co wcze¶niej dosta³e¶.
Wyci±gasz zwój z cia³ami. Odpalasz technikê. Z ziemi wychodzi jaki¶ kole¶. (wisz o co chodzi).
Otwiera paszczê a z ¶rodka wylatuj± jakie¶ rêce. ³api± twoje 2 cia³a. Yoshio napia³, ¿eby¶ tylko tyle narazie o¿ywi³.
Zjada jes, prze¿uwa a po chwili wychodz± jak nowe.
*Nie¼le!!!*
-Dobra mo¿emy i¶æ.
Ruszasz razem z Czesiem za reszt±. nagle przed sob± widzicie potê¿n± eksplozjê.
-CO TO JEST?!?!
Biegniecie dalej bo obawiacie siê, ¿e to wasi kompani oberwali.
Ishi i Lilith
Biegniecie gdy nagle przed wami pojawia siê ogromna eksplozja.
-Powinni¶my siê pospieszyæ. powiedzia³ jizuri
-Co to jest? zapyta³a siê Lilith
-Zepewne Yoshio... I kto¶ jeszcze.
Dobiegacie szybko do centrum wybuchu.
Widzicie tam yoshia oraz dwóch kolesi.
jednego ko³o 20 a drugiego ju¿ po 40.
Ten starszy ma na plecach dwa parasole, stoi pod jednym i pa znak wioski wodospadu na czole.
M³odszy wygl±da jak nowicjusz jednak czujecie od niego potê¿n± chakrê.
Wasz wzrok na chwilê zatrzyma³ siê na Jizurim.
Wygl±da na przera¿onego.
-Co siê sta³o? pyta siê tym razem Ishi.
-...ja... nie spodziewa³m siê, ¿e bêdzie ich dwóch...... a¿ dwóch... Yoshio sobie nie poradzi. Ten starszy to Lord Wody. najpotê¿niejszy u¿ytkownik ¿ywio³u Suiton.
-M³odszy ma za to rangê Lorda Ognia...... Jak siê mo¿na domy¶liæ jest najprawdopodobniej najpotê¿niejszym z u¿ytkowników Katona.
-Mo¿ecie nie wiedzieæ ale na arenie miêdzynarodowej powsta³a taka ranga jak Lord ¿ywio³u. Jest ich oczywi¶cie piêciu. Yoshio równie¿ jest jednym z nich.
-Nosi tytu³ Lorda Wiatru. Wiadomo o co chodzi.
-Gorsze jest to, ¿e jest co¶ takiego jak Wewnêtrzna Lista. Czyli tabela wewnêtrznych walk Lordów. Yoshio zajmuje w niej drugie miejsce. ¬le jest dlatego, ze m³odszy kole¶ zajmuje miejsce 3.
-A jeszcze gorsze jest to, ¿e Lord Wody zajmuje miejsce lidera...
-A teraz Yoshio musi walczyæ z dwoma naraz...
-Ruszamy mu pomóc. Wsparcie dotrze dopiero za 5 min!!!
Czesio i Werox
Biegniecie......
Offline
Ishi
*Hmm tego wody zostawie yoshio.*
-Lilith poczekaj na odpowiedni± chwile i zaatakuj tego ziomka co ja.Jizuri pomó¿ Yoshio
Kuchiose psy które atakuj± ziomka od ognia a ja robie housenke za nimi potem biorê kunai elektryzuje i atakuje tego m³odszego
Offline
Czesio
*jasne puszkowiec na bank gdzie¶ siê ukrywa*
-YOSHIO CHAMIE!!
*ehe..., a id¼ sobie id¼...*
*kurwa i on my¶li ¿e ja zapamiêtam jakie zwoju komu daæ...*
ca³± drogê sobie powtarzam komu jaki zwój daæ...
-macie chamy
-oczywi¶cie ¿ebym z nim poszed³..., ten mato³ wbi³ mnie w ziemie! ledwo to prze¿y³em!
-tatatata..., os³aniaæ go..., on jest chuninem to sobie poradzi
-szybciej idioto...
-i ju¿ szczê¶liwy? masz te swoje dziadostwa i szczê¶liwy ?
Gdy widzimy wybuch
-TEN FIUT JU¯ Z KIM¦ WALCZY!! NO NIE!! MA KOPY NA £EB I NA KLATÊ SIGALA WYRWIE!!
-kurwa!! nie mam czasu!!
-TAJUU KAGE BUNSHIN NO JUTSU!!
Offline
Werox
-Dobra cwelu xD
Jak mnie Czesio zabra³ ze sob± do git bo mam free ride xD, a jak mnie nie zabra³ to po po prostu biegnê tam gdzie wybuch.
Gdy ju¿ jestem tam, gdzie wybuch patrzê siê na przeciwników.
*Hmm... Kim oni s±...*
Podchodzê do kompanów o ile nie walcz± i pytam siê z kim mamy doczynienia.
Jak walcz± to jest chujnia z grzybni± xD
Wyci±gam prêt i podbiegam spokojnie.
Cia³a analizuj± przeciwników z lasu xD Jedno z lewej, drugie z prawej xD
Offline
Moderator
Ishi
-To chcesz zdj±æ tego m³odszego? Nie dasz rady. Ale wytrzymajcie 5 min. Powinno przyj¶æ wsparcie.
-OK.
Ju¿ chcia³e¶ ruszyæ do ataku gdy nagle us³ysza³e¶ krzyk Weroxa
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Szybko ogl±dn±³e¶ siê za siebie i zobaczy³e¶ lec±cego Czesia a za nim Weroxa. Czesiek robi³ jakie¶ pieczêsie i tu¿ przed ziemi± z³apa³ siebie i Weroxa w wodn± bañkê.
Odbili siê i polesieli w stronê obu kolesi. Go¶æ z Katonem ju¿ ruszy³ do ucieczki lecz ten od Suitona nawet nie drgn±³. Wystawi³ tylko palec w stronê bañki.
Gdy bañka zetknê³a siê z jego palcem pêk³a a Czesio i Werox pooooooolecieli dalej.
-Yoshio ka¿ jeszcze tej trójce co siê w¶ród drzew kryj± wyj¶æ.
-No Jizuri wyda³o siê.
-No nie mogê... Jeszcze Jizuri? A¿ przyjemnie bêdzie zabiæ tak± podstawê militarn± Kumo...
I w tym momencie rzuci³e¶ siê znienacka na kolesia od Katona. Szybko siê okaza³o, ¿e pod wzglêdem szybko¶ci nawet gdy masz odpalonego Sharingana kole¶ jest od ciebie lepszy.
-Co tak atakujesz?!?! Nie mo¿na po ludzku?!?!
Wystawi³ jedn± rêkê przed siebie. Gdyby nie Sharingan sp³on±³by¶. Nagle pod tob± dosz³o do jakie¶ eksplozji. Kole¶ nie zrobi³ nawet jednej pieczêci a mimo to wykona³ jakie¶ Jutsu.
-No, no... Dziecko zdo³a³o tego unikn±æ... To dlatego, ¿e masz Sharingana?
Teraz przysz³a kolej na Lilith. Pojawi³a siê za kolesiem i zaatakowa³a go w plecy. Jednak znów bez ¿adnych pieczêci za kolesiem dosz³o do wybuchu i miêdzy nim a Lilith pojawi³a siê ¶ciena ognia.
Mimo wszystko to nie postrzyma³o dziewczyny i ruszy³a dalej. Uderzy³a kolesia w plecy, przebi³a siê przez niego a on zamieni³ siê w ogien.
-Co wy na moja zar±biste Kawarimi?
Us³ysza³e¶ g³os za sob±. Kole¶ siedzia³ sobie na drzewie.
-To co? Koñczymy zabawê?
-No dawajcie dzieciaki... Dajê was siebie zaatakowaæ...
Lilith
Us³ysza³a¶ krzyk Weroxa:
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Szybko ogl±dnê³a¶ siê za siebie i zobaczy³a¶ lec±cego Czesia a za nim Weroxa. Czesiek robi³ jakie¶ pieczêsie i tu¿ przed ziemi± z³apa³ siebie i Weroxa w wodn± bañkê.
Odbili siê i polesieli w stronê obu kolesi. Go¶æ z Katonem ju¿ ruszy³ do ucieczki lecz ten od Suitona nawet nie drgn±³. Wystawi³ tylko palec w stronê bañki.
Gdy bañka zetknê³a siê z jego palcem pêk³a a Czesio i Werox pooooooolecieli dalej.
-Yoshio ka¿ jeszcze tej trójce co siê w¶ród drzew kryj± wyj¶æ.
-No Jizuri wyda³o siê.
-No nie mogê... Jeszcze Jizuri? A¿ przyjemnie bêdzie zabiæ tak± podstawê militarn± Kumo...
I w tym momencie Ishi rzuci³ siê do ataku znienacka na kolesia od Katona. Ty zosta³a¶ i czeka³a¶ na dogodn± okazjê. Gdy siê pojawi³a ruszy³a¶ do ataku.
Pojawi³a¶ siê za przeciwnikiem. Chcia³a¶ go uderzyæ w plecy gdy nagle miêdzy wami pojawi³a siê ¶ciana ognia. Nie powstrzyma³o ciê to i zaatakowa³a¶ kolesia. Wbi³a¶ w niego rêkê, lecz by³ dziwny w dotyku.
Nagle kole¶ zamieni³ siê w ogieñ. Ostro ciê to poparzy³o w praw± rêkê.
-I jak siê wam podoba moje Kawarimi?
-Mo¿e powinni¶my koñczyæ t± zabawê?
-No dawajcie... Pozwalam wam mnie zaatakowaæ.
Czesio
Zrobi³e¶ oko³o 200 klonów. Wiêkszo¶æ utworzy³± potê¿n± wie¿ê reszta zaczê³a przeczesywaæ okolicê.
Klony rzuci³y ciebie i Weroxa w stronê poprzednich eksplozji. Odrazu zacz±³e¶ robiæ pieczêci i tu¿ przed ziemi± zamkn±³e¶ siebie i kolegê w wodnej bañce dos³ownie niezniszczalnej.
Odbili¶cie siê od ziemi a potem wszystko dzia³o siê bardzo szybko. Zobaczy³e¶ tylko dwóch kolesi. Jeden przed wami ucieka³, drugi sta³ w miejscu. nagle wasza bañka eksplodowa³a a wy lecieli¶cie dalej ju¿ bez ¿adnej os³ony.
Polecieli¶cie dalej i wbili¶cie siê w jak±¶ ska³ê 500m dalej.
-A³aaa...
*Jak ten kole¶ rozwali³ moj± bañkê?*
My¶l±c o tym i z ekscytacji niesamowitym przeciwnikiem odpalasz CS-a. Wyci±gasz miecz i ruszasz do walki.
Werox co¶ do ciebie mówi³ jednak nie s³ysza³e¶ co bo ju¿ bieg³e¶ skopaæ przeciwników.
Werox
Biegniecie sobie spokojnie gdy Czesio nagle robi masê klonów. Wiêkszo¶æ z nich ustawia siê w co¶ na kszta³ wie¿y. £api± one Czeisa a Czesio ³apie ciebie.
Klony wyrzucaj± was w powietrze. Zaczynasz krzyczeæ ogólnie i na Czesia. Ten jednak tu¿ przed ziemi± robi wodn± bañkê i zamyka was w niej.
Odbijacie siê od ziemi. Wszystko dzia³o siê tak szybko, ¿e sam nie wiedzia³e¶ dlaczego bañka nagle pêk³a. Odbi³e¶ siê kilka razu od ziemi i wbi³e¶ siê w jak±¶ ska³e¶ 500m od pola walki.
-JAK ZWYKLE MUSIA£E¦ PRZESADZIÆ?!?!
Jeste¶ wkurzony na Cziesia. Lecz ten najwyra¼niej ciê nie s³ucha³ bo ju¿ polecia³ na pole bitwy.
Ruszy³e¶ wiêc szybko za nim. Nie by³o to trudne bo wydziela³ z siebie masê chakry CS-a.
Twoje cia³a dobiegn± tu za 2 min bo ich oczywi¶cie Czesio ze sob± nie zabra³.
Wszyscy
Nagle na polu wlaki pojawia siê Czesio a chwilkê pó¼niej Werox
Czesio chcia³ powiedzieæ jaki¶ zajebisty tekst jednak kolesie nawet ne niego nie zareagowali i powrócili do swoich walk.
Yoshio i Jizuri walcz± z jakim¶ starym kolesiem a Ishi i Lilith z m³odszym.
Czesio
Nie masz pojêcia, który kole¶ rozwali³ bañkê wiêc atakujesz kolesia który walczy z Ishim i Lilith. Nie wiesz bo wszystko dzia³o siê za szybko.
Werox
Rzuszuasz do walki za Czesiem.
Offline
Ishi
-Hmm nie¼le.
-Dobra czesio zaatakuj go klonami!!A sam czekaj i ogl±daj jak walczy.
Jak siê s³ucha to robie za klonami Raikyuu i rzucam przez klony w kolesia.Biorê do rêki kunai elektryzuje go i atakuje ziomka.
A jak sam atakuje to zdejmuje obci±¿enie i szukam s³abych punktów je¿eli znajde atakuje ziomka je¿eli nie robie housenke w ziomka i atakuje
Offline
Werox
*Kurwa...*
-Czesiek! Nie przeszar¿uj z tym CS-em!
Podbiegam do¶æ blisko.
*Nie bêdê ocenia³ go zbyt pochopnie...*
Robiê deszcz i sprawdzam si³ê przeciwników.
Zaczynam robiæ pieczêcie do elektrycznego smoka, jak skoñczê odpalam go w przeciwnika. Potem czekam na cia³a, w miêdzy czasie przyzywam bawo³a, który w dogodnej sytuacji, czyli jak nikogo nie bêdzie przy wrogu, robi szar¿ê na przeciwnika.
Ostatnio edytowany przez Werox (2010-10-15 14:14:06)
Offline
Czesio
*hahahaha zajebi¶cie muszê to wpisaæ to moich epick wej¶æ *
*co ten Werox do mnie gada³*
nie rzucam siê do walki!!
tylko...
-KTÓRY CHUJ ROZJEBA£ MOJ¡ BAÑKÊ?!!!!
-I CO TO ZA ZGREDY S¡?!!
-Yoshio walczy z jakim¶ staruchem..., wiêc to na pewno ten staruch jest silniejszy...
-YOSHIO MENDO!! CZEMU MNIE NIE ZABRA£E¦?!! A TY JIZURI PA£O WCALE NIE JESTE¦ LEPSZY!! KAZA£E¦ MI CZEKAÆ A¯ WEROX-MENDA SKOÑCZY JAKIE¦ SWOJE G£UPOTY ROBIÆ!!
Gdy klony s± blisko pola walki to ka¿e im siê zatrzymaæ
patrzê po obu przeciwnikach...
ca³y czas ociekam chakra cs-a...
-tego ma³olata zabiæ to nie bêdzie wcale fajne..., wiêc STARY DZIADU!! wyzywam kolesia palcem
-WALCZ ZE MN¡!!
-TY YOSHIO SPADAJ Z JIZURIM WASZ CZAS JU¯ MIN¡£!!
gdy kole¶ z którym walczy Ishi i Lilith co¶ do mnie mówi
to po cichu mówie
-Suiton: Mizu Kamikiri....
-zamknij morde bura suko!
-nie jestem nawet zainteresowany walk± z Tob±..., wiêc id¼ lepiej st±d i pobaw siê na zje¿d¿alni...
-wracaj±c do Ciebie zgredzie!!
-domy¶lam siê ¿e to Ty musia³e¶ rozwaliæ moj± bañkê bo sprawiasz wra¿enie jakby¶ mia³ wszystko w dupie..., wiêc to Ciebie zabijê pierwszego...
Wtedy za kolesi maj± wyj¶æ klony i obu potraktowaæ
-Suiton: Suigadan
Offline
Moderator
Czesio
-Sam nie wiem czy to dobrze ¿e siê zjawi³e¶ czy ¼le... powiedzia³ do ciebie Yoshio
-Wasz walczyæ z tam tym kolesiem nie tym. szybko doda³ Yoshio i wróci³ do walki.
Mimo wszystko atakujesz straszego go¶cia. Niæ sobie nie robi z twoich ataków. Przelatuj± przez niego. I przez jednago i przez drugiego.
Postanowi³e¶ wiêc zaatakowaæ klonami staruszka. Jednak wokó³ niego pojawi³ siê wielki i gor±cy pier¶cieñ ognia który spali³ wszystkie twoje klony.
-Nawet swojego mistrza nie umiesz s³óchaæ? odezwa³ siê z drzewa ten m³odszy kolo.
-Nic mu nie zrobisz swoimi miernymi Suitonami. po tych s³owach drzewo siê zapali³o a kole¶ znikn±³.
Pojawi³ siê za tob± i sprzeda³ ci ogniste uderzenie prosto w prawy bark. Przy uderzeniu dosz³o jeszcze do wybuchu co odwali³o ciê na jakie¶ 50 metrów (tylko w powietrzu). Przez ca³y czas obraca³e¶ siê, przywali³e¶ parena¶cie razy o ziemiê i wyl±dowa³e¶ gdzie¶ daleko poza polem walki. Strasznie boli ciê poparzony bark ale mo¿esz wszytko robiæ. Szybko wracasz a wszyscy stoj± tam gdzie stali.
-Nie potrafisz mnie unikn±æ a chcesz uderzyæ staruszka? Jestem prawie najs³abszy z 5 a staruszek i jego Suiton s± na pierwszym miejscu. Dopiero za nim plasuje siê Yoshio. Nie macie ze mn± szans dzieciaki!
W tym momencie polecia³ na niego elektryczny smok Weroxa. Kole¶ zrobi³ unik i wyl±dowa³ 10m dalej. Zanim smok zawróci³ kole¶ wyci±gn±³ przed siebie d³onie uformowa³ je w ogr±g i z tego ogrêgu wystrzeli³ ogieñ. Polecia³ prosto w ciebie, Weroxa i Ishiego. Zdumia³y ciê jego rozmiary. Szybko os³oni³e¶ siê wod± jednak nie wiesz co siê dzieje z innymi gdy¿ jest du¿o dymu.
Bierzesz do rêki Samehade i starasz siê wyczuæ gdzie jest ten kole¶. Jednak nigdzie go nie widzisz ani nie wyczuwasz. Wszêdzie dym, ogieñ i kurz.
Werox
Robisz deszcz i obserwujesz co siê dzieje. Chakra m³odszego kolesia jest niesamowita jednak chakra starszego jest jeszcze wieksza. Ma prawie tyle chakry co Czesio co jest dla ciebie ciê¿kie do pojêcia.
Gdy przeciwnik nagle znika z drzewa odrazu rozpoczynasz robienie pieczêci do smoka. Czesio obrywa a ty siê na chwilê zatrzymujesz. Gdy dziêki deszczowi wyczuwasz, ¿e wstaje koñczysz robiæ pieczêci. Czesio jak b³yskawica wraca wiêc czekasz na niego. Kole¶ zaczyna co¶ tam gadaæ wiêc kulturalnie mu nie przeszkadzasz. Gdy ju¿ skoñczy³ strzelasz w niego smokiem. Jednak spokojnie robi przed nim unik mimo i¿ by³e¶ pewien, ¿e nie widzia³ jak robisz pieczêcie. Kole¶ wyci±ga przed siebie d³onie, formuje je w okr±g i wystrzela z niego w was p³omienie. Zamiast przywo³aæ bawo³a przywo³ujesz pandê. Przyklejasz siê do jej pleców aby nie oberwaæ p³omieniami które wiruj± za ni±. Czujesz, ¿e atak poszed³ tylko na ciebie, Czesia i Ishiego. Czesio siê os³oni³ a Ishi uciek³ i jest teraz za plecami kolesia. Przywo³ujesz wiêc w kurzu bawo³a i posy³asz go na przeciwnika. Kole¶ najwyraniej nie zauwa¿y³ wielkiego zwierzaka i oberwa³ prosto z czachy po czym odlecia³ prosto w Ishiego. Bawó³ jedna te¿ ponius³ oba¿enia gdy¿ wszed³ w zasiêg dziwnego przyziemnego ognia który sfajczy³ mu po³owê ka¿dej nogi. Bawó³ znika.
Ishi
Nie by³o czasu na robienie Raikyuu bo klony tak szybko jak siê pojawi³y tak szybko zniknê³y. Wyczeka³e¶ bardzo du¿o czasu. Niz nie robi³e¶ a¿ do momentu gdy kole¶ odpali³ w was ogieñ. Zdejmujesz wtedy ciê¿arki i uciekasz z pola ra¿enia techniki. L±dujesz za plecami przeciwnika jednak nic nie robisz. S³yszysz jaki¶ ryk i poznajesz ¿e to by³ bawó³ Weroxa. Jednak by³ to ryk pe³en bólu. Nie by³o czasu siê zastanawiaæ bo kole¶ lecia³ prosto w ciebie. Strzelasz w niego Raikyuu jednak nic sobie z tego nie robi i technika przelatuje przez niego jak przez jego wcze¶niejsze Kawarimi. Strzelasz wiêc w niego Housenk±. Kole¶ jakby siê czego¶ przestraszy³ i wystrzeli³ z ust p³omienie które odrzuci³y go od twojej techniki. Zrezygnowa³e¶ z ataku Tai poniewa¿ pamiêtasz co zrobi³ Czesiowi.
Lilith
Stoisz i nic nie robisz. A mo¿e w koñcu co¶ zrobisz?
Offline
Werox
*KURWA SZYBCIEJ CWELE!!*(My¶lê o cia³ach xD)
*Kurwa... Mam miernego Fuuton'a, ale warto spróbowaæ.
Zaczynam robiæ pieczêcie do pierwszego, lepszego, do¶æ silnego Fuuton'a i strzelam w typa, je¶li w pobli¿u nikogo nie ma xD
Potem czekam z niecierpliwo¶ci± na cia³a xD
Offline
Czesio
-TAJUU KAGE BUNSHIN NO JUTSU!!!!!!!!
szar¿a!!
klony tworz± wielki wiatrak który siê obraca i przegania dym
gdy tylko widzê przeciwnika rzucam wszystkie si³y na niego!
niby wszystkie bo sam chowam siê pod ziemia (nie trzeba miec dotona aby to zrobiæ)
gdy kole¶ wali kolejny nudny monolog wyskakuje z Ziemi, jeste¶ nudny i mieczem przecinam go w pó³
Offline