Encyklopedia Gier
Werox
*Kurwa chyba prawie nic chakry nie mam...*
*Ja pierdole...*
Rzucam w typa z 5 kunai'ów z notkami, zaraz za tym biegnę w przeciwną stronę...
*Dobrze, że zdjąłem ciężarki...*
Robię Bunshin'a tak, żeby koleś nie zauważył gdzie jestem...
Jeśli mi starczy chakry robię:
Raiton: Chidori xD
Jak nie mam na nic chakry to zaraz za Bunshin'em przyczepiam notkę wybuchową i biegnę tak, żeby mnie kolo nie zauważył xD
Offline
Czesio
-hahahahha, Werox nie zsikaj się tylko ^^
*i believe i can fly...*
*czekam na zabawe *
Offline
Moderator
Werox
Rzucasz w kolesia pięć notek. On odrazu wyciąga pistolety aby dobrze wymierzyć i strącić wszystkie cele. Ty w tym momencie pomijasz część o Bunshinie i odrazu przechodzisz do realizacji chytrego planu polegającego na przebiciu przeciwnika Chidori.
Najwyraźnie wiedziałeś lepiej od kolesia ile ma strzałów poniewarz po 3 gdy już nie mógł wystrzalić, bardzo się zdziwił i ledwo zdołał zniknąć sprzed lecących kunaiów.
A ty za to już z gotowym Chidori stoisz i czekasz na jego błąd. Oczywiście nastąpił on podczas uniku, bo przeciwnik się potknął. Upadł na glebe. Odrazu ruszyłeś a przeciwnik dopiero się podnosił.
Wyskakujesz w powietrze
-To już koniec! Naprawdę! mówisz do przeciwnika. Ten ze strachem w oczach obraca się w twoją stronę. Przez ułamek sekundy widział blask twojej techniki po czym przebiłeś mu nią brzuch i wbiłeś rękę w ziemię. Szybko ją wyciągasz i patrzysz na krwawiącego przeciwnika. Stara się podnieść rękę jednak nie może. Jeszcze przed podaniem werdyktu na polu walki pojawiają się sanitariusze.
-Zwycięża Werox!
Czesio
Cieszysz się ze zwycięstwa Weroxa. Jednak nie podoba ci się ten styl
Ishi
No i wygrał. Znów szanse na spotkanie się z nim wzrosły. Teraz musisz pokonać Gaare on też musi wygrać półfinał i walczycie w finale
Lilith
Oglądasz walkę i bardzo ci się spodobał ten kończący atak. W twoim i twojego mentora stylu xD
****************
-To już była ostatnia dzisiaj walka! Zapraszamy wszystkich jutro o tej samej porze na finały naszego turnieju o tytuł Chunina! Aha!!! Jutro przy okazaniu biletu z dnia dzisiejszego 50% taniej!! Uczestnicy, nawet ci co odpadli i osoby towarzyszące mają wstęp wolny! A więc zapraszam wszystkich na jutro!! A no jeszcze jedno!! Dzisiaj o 20 zaczyna się Impreza na placu głównym wioski!! Zapraszamy wszystkich!! Wstęp wolny!!!
powiedział Hokage po czym wyszedł
Wy też już się zaczęliście zbierać.
Już w hotelu spotkaliście się znów z Yoshi'em.
-Czesio, Lilith możecie pójść na tą imprezkę. Ale Werox i Ishi kurują się tu do jutra. Grzecznie leżeć i odpoczywać bo stracicie szanse!
Offline
Werox
-Ehe... Po tej całej walce nie zależy mi...
Odwracam się do wszystkich i idę do drzwi jak już wychodzę podnoszę prawą rękę z wyprostowanym: kciukiem, palcem wskazującym i środkowym(wskazujący i środkowy złączone xD), po czym macham nią raz w prawo i wychodzę.
Wkładam ręce do kieszeni, wychodzę z hotelu, a potem idę poza wioskę i kładę się, gdzieś na skale, patrze się w niebo, potem patrze sobie na ręce i z powrotem na niebo.
*Zabiłem go? Nie, raczej przeżyje... Ale, co dziwne nawet mi nie było go żal...*
Po godzinie idę spać do hotelu, albo zasypiam na skale xD
Ostatnio edytowany przez Werox (2010-08-21 18:06:11)
Offline
CZESIO
*od kiedy trzeba wygrywać w taki to sposób...*
-Lilith, idziemy się zabawić?
idę z Lilith się ostro zabawić lub idę poszukać Hany i z nią na zabawę or jak to w stylu Czesio idę szukać kłopotów
Offline
Lilith
-Spoko, ale najpierw muszę pogadać z Yoshiem. Może nauczy mnie ciekawie używać tej wykałaczki. - wskazuję na katanę.
Idę zapytać Yoshia o techniki miecza, a później idę się bawić
Offline
Moderator
Lilith
Po krótkiej rozmowie z Yoshiem wkońcu uzyskujesz odpowiedź.
-Nie teraz...
-Wy też powinniście odpocząć. Ale idźcie się zabawić!
Chwila wachania po czym ruszasz w stronę drzwi, gdzie już na ciebie czeka Czesio.
-Tylko nie balujcie za bardzo!
Czesio
Czekasz przy drzwiach na Lilith. Na szczęście Yoshio nie przedłużał. W dodatku te słowa na koniec. Zamartwiałbyś się gdybyś nie wiedział o co chodzi. Na szczęście wiesz
-Ejjj...! Czesio! Czy aby o czymś nie zapomniałeś? Miałeś zostawić mi Samehade.
Zostawiasz mieczyk Yoshi'owi po czym wychodzisz na impreze razem z Lilith.
Oczywiście zabawa była przednia. Alkoholu też nie brakowało, choć w związku z jutrzejszą misją starałeś się ograniczać. Jednak mimo wszystko kłopotów również nie zabrakło
Na festynie spotkałeś Naruciaka. Zaczął krzyczeć, że jest lepszy od ciebi i wogóle bo dłużej wytrzymał w egzaminie na Chunina. Trochę cię to wkurzało jednak byłeś bełen podziwu, ponieważ wiesz, że naruciak ostro oberwał w walce z Ishim a mimo wszystko teraz, po kilku godzinach od walki, wygląda na pełnego sił. Rozpętała się miedzy wami walka, którą powstrzymała pijana już Lilith. Ostro oberwało się wam obu jednak oczywiście twoja kompanka mocniej biła ciebie xD
Po całym zajściu odstawiasz Lilith do hotelu (sama by nie trafiła ) a sam idziesz do szpitala poszukać Hany. Było już późno więc w szpitalu powiedziano ci, że śpi. Czuje się już dobrze jednak zostanie w szpitalu jeszcze do jutra.
Po tych słowach i krótkiej kłótni z pielęgniarkami sam wracasz do hotelu i kładziesz się spać. niepokoi cię jednak puste miejsce w łóżku Weroxa.
Ishi
Jesteś świadkiem rozmowy z Lilith i Czesiem. Kiedy wychodzą do głosu dochodzi Werox krótka rozmowa miedzy nim a Yoshi'em i ten także wychodzi. Wtedy usłyszałeś słowa
-Śledź go tylko się nie zdradzaj. I pilnuj aby mu się nic nie stało. z początku myślałeś, że to do ciebie jednak po chwili zauważyłeś w rogu pokoju Jizuri'ego.
*On tu był cały czas? I nikt go nie zauważył?*
Jizuri znika w swoim stylu a ty wkońcu masz pewność, że możesz odpocząć.
-Uważaj w jutrzejszej walce... Ten Gaara... Straszny koleś... powiedział do ciebie Yoshio po czym wyszedł do swojego pokuju-laboratorium z mieczem Czesia
Leżysz i rozmyślasz nad walką z Gaarą. Potem łatwo zasypiasz bo nikt ci w końcu nie przeszkadzał xD
Werox
Lilith i Czesio wyszli. Wkońcu i ty postanawiasz to zrobić.
-Stój! Zatrzymujesz się na chwilę.
-O co chodzi? odpowiadasz sen seiowi.
-O nic... Tylko pamiętaj aby odpoczywać... I nie rób, żadnych głupstw...
Potem robisz tak jak chcesz. Chciałeś po godzinie wrócić do hotelu jednak tyle nie wytrzymałeś i zasnąłeś.
***************
Wszyscy
Rano się budzicie. Wszyscy mniej więcej o 9. Cały egzamin ma zacząć się o 12 więc macie jakieś 2 i pół godziny dla siebie i czas na dojście na arenę.
Lilith
Boli cię ostro głowa.
Czesio
Z lekka boli cię głowa.
Werox
Bolą cię plecy po nocy spędzonej na skale. W dodatku w nocy się pewnie wierciłaeś bo spadłeś 10m w dół Boli cię przez to jeszcze lewa ręka.
Ishi
Czujesz się jak nowo narodzony! Jak widzisz po pokoju jako jedyny. Lilith i Czesio nażekają na głowę a Yoshio wygląda na strasznie niewyspanego.
*************
To tak jak pisałem wyżej. 2,5 godziny wolnego
Offline
Lilith
Chwytam się za głowę.
-Kurwa!! Za dużo sake... muszę ograniczać...
Idę do apteczki i biorę Ibuprom xD
Idę do Yoshia.
-Nie potrzebuję czasu wolnego! Muszę być silniejsza niż Orochimaru! Muszę się nauczyć jeszcze bardzo wiele! Na razie... wystarczy mi jakaś moc związana z mieczem...
Offline
Czesio
-Szefie... (mówię bardzo cicho...)
-co z moim niesamowitym mieczykiem? ;]
-Lilith nieźle wczoraj zabawiliśmy
-mam nadzieję że to powtórzymy
-Szefie jak będziesz miał chwile to powiedz mi coś więcej na temat sam wiesz czego
Offline
Werox
Mówię do siebie:
-Która godzina...?
-Eee... chyba jeszcze czas...
Rozprostowuje się i rozciągam się...
*Dobra muszę spróbować.*
Wyciągam zwój i przyzywam ciała, po czym staram się je naprostować z powrotem do ich świetności.
Jak mi się nie udaje, mam lekką załamke...
Pieczętuje je z powrotem do zwoju, siadam przy kamieniu i się o niego opieram...
*Jestem słaby...*
Siedzę, aż wyczuję, że czas już iść na arenę...
Offline
Moderator
Werox
Ty odpowieadasz sobie, że masz jeszcze czas
Rozprostowujesz się i rozciągasz a potem próbujesz zrobić coś z ciałami. Oczywiście ci to nie wychodzi.
Masz lekką załamkę i pieczętujesz ciała w zwoju. Siadasz sobie i myślisz jaki to jesteś słaby.
W pewnym momencie przerywa ci jakaś osoba.
-Już czas. Egzamin za pół godziny.
Odwracasz się i widzisz, że to Jizuri.
-Jak mnie tu znalazłeś? pytasz się go
-Nie pytaj...
Idziecie razem w stronę areny a Jizuri nagle wypala.
-Wcale nie jesteś słaby... Po prostu uwierz w siebie.
-Zresztą walczysz z Uchihą więc nie powinieneś mieć problemów. Ostatecznie wiesz jak walczy Ishi a tamten koleś zapewne walczy podobnie.
Ishi
Byłeś na arenie dwie godziny przed czasem. Położyłeś się na środku i patrzyłeś na chmury. Po około 15 min urywa ci się film. Budzi cię dopiero Werox gdy ten pojawia się na arenie.
Lilith
-Narazie nie ma na to czasu. Zresztą nie jesteś teraz w stanie się uczyć. Może jutro może później. Kiedyś cię tego nauczę.
Czesio
-O miecz się martwiś nie musisz. Masz! sen sei oddaje ci twój drogocenny miecz. - nie będę ci o tym mówił nic więcej. Przygotuj się do tego psychicznie podczas dzisiejszych walk.
******
Na arenie.
-Witamy wszystkich na dzisiejszych finałach turnieju o tytuł Chunina. Zobaczymy dzisiaj 3 walki. Półfinały w składzie: Ishi z wioski Kumo vs Gaara z wioski Piasku, Sasuke Uchiha z wioski Liścia vs Werox z wioski Kumo oraz wielki finał pomiędzy zwycięzcami tych walk. Życzmy powodzenia wszystkim uczestniką i gorąco ich dopingujmy. A teraz zaczynajmy pierwszą walkę. Tych co nie walczą proszę o opuszczenie areny.
Werox
Schodzisz z areny razem z twoim przeciwnikiem.
Ishi
Zostajesz i stajesz na pokazanym ci miejscu.
-[i]Zaczynajmy więc pierwszą dzisiejszą walkę! Start!
Twój przeciwnik się nie patyczkuje i odrazu wyprowadza atak piaskiem z gurdy na plecach.
Offline
Ishi
*eh*
Zdejmuje obciążniki z ciała i unikam piasku i co jakiś czas strzelam z raikyuu.Jak nie daje rady unikać odpalam shara.Po 2 raikyuu używam goukakyuu potem skacze i housenka.Robie raiton bunshina który podchodzi do gaary i atakuje go z tai.Ja się chowam za jakimś drzewem.I obserwuje co robi gaara
Offline
Aha zapomniałem, jak z areny schodziłem to naturalnie, ciężarki zabrałem i założyłem xD
Werox
*Uwierz w siebie, dobre sobie xD*
-Ishi weź go rozwal to się pomucimy xD w finale.
Pokazuje Ishi'emu palec jak Lee xD, a potem patrzę na jego przeciwnika z pogardą xD
Siadam na arenie i patrzę na walkę.
*Dowal mu... Jak wygram to nie chce na niego trafić, w sumie na Ishi'ego też nie...*
Offline