Ogłoszenie

Zapraszamy do rejestracji!

#46 2011-10-25 17:54:25

 LeafPL

PBF Masterhttp://img371.imageshack.us/img371/9632/gaaragifvh4.gif

2158265
Zarejestrowany: 2009-03-21
Posty: 1562
Punktów :   

Re: My little story...

Ty wiesz że chciałem tak zrobić ale myślałem że właśnie ty nie pozwolisz.
Ishi
-Dobra chłopaki zamiana przeciwników.
Robie raikyuu w technike przeciwnika Jaha po czym Kaminari bimu w samego przeciwnika po czym biegne na niego z odpalonym raigeki i atakuje go mieczem

Ostatnio edytowany przez LeafPL (2011-10-25 17:56:24)


http://onepiece.com.pl/Quiz/Zoro.png

Offline

 

#47 2011-10-25 18:45:06

 Ahani

Administratorhttp://img373.imageshack.us/img373/2657/itachi1jx6gs9.gif

1062929
Zarejestrowany: 2008-12-20
Posty: 1620
Punktów :   12 

Re: My little story...

Ahani


*o to już nie będzie takie szybki*
*pffff, niech robią jak chcą, Ja się nie będę udzielać..., chcą zmian bo są słabi więc niech tak będzie..*
-a tu to może nie jesteś cienki...?
Widzę zbliżającą się w moją stronę kulę, ale nie mogę się ruszyć
-potrzebujesz zmiany przeciwnika, bo sobie nie radzisz?
Ciągle widzę zbliżającą się do mnie kule ognia, biorę shuriken do ręki i wbijam Go sobie w nogę aby ból przywrócił mi zdrowy rozsądek

Gdy czuje że znów mogę się ruszać odskakuję przed kulą, a ten moment wykorzystuję na własną korzyść, z racji z tego że w ostatniej chwili zrobiłem unik przed atakiem przeciwnik mnie nie widzi, więc rzucam w jego stronę shurikeny, a w miejsce gdzie ucieka strzelam

Katon: Housenka no Jutsu
*może nie będę musiał się zamieniać...*
Gdy przeciwnik omija i kul ognia, shurikeny wbijają się w drzewo, (cały czas leciały)
Do shurikenów przyczepione były linki, do których przyczepione było raptem kilka notek ( w końcu ich nie napisałem że biorę, ale to tak samo jakbym nie miał ani kunai itp.)
Gdy następuje wybuch i koleś na chwile odwraca wzrok ode mnie ja staję się nie widzialny, wbiegam w dym który pozostał po notkach, zbliżam się jak najbliżej przeciwnika i wbijam mu miecz w brzuch, następnie uderzam go w kark

Wiem że dla innych osób nie jestem niewidzialny dlatego obserwuje na razie walki przeciwników moich nowych kompanów i oceniam słabe i mocne strony zarówno kompanów jak i przeciwników
Gdy przeciwnik biegnie na kompana z groźnym atakiem, ja robię pro wejście i albo wykańczam gościa jednym ciosem, albo obronię kompana

Przed tym wszystkim, gdy miałem trochę wolnego czasu przygotowałem dla każdego przeciwnika pułapkę
Polega ona na tym że przeciwnik który stanie w okolicach brzegu lasu to jego nogi zapadają się do pasa, a z góry spada na niego sieć w którą z każdej strony lecą shurikeny, które powinny trafić tylko w tułów i nogi, ale oczywiście mogłem się pomylić w obliczeniach

Gdy pokonałem przeciwnika
-pfffff, wiele szczęścia, co by nie mówić to ja Ci pomogłem to zrobić, sam gdybyś walczył nigdy by nie doszło do podobnej sytuacji i albo byś przegrał, albo byś się musiał zamienić z przeciwnikiem
*nie jestem słaby..., sam sobie potrafię radzić...*
-ale jednak chciałeś użyć wcześniej mojej mocy, bo wiedziałeś że inaczej sobie nie poradzisz..., żałosny jesteś

.....

Po walce czuję podekscytowanie, ale również wściekłość, gdyż zdaję sobie sprawę że gdyby faktycznie nie demon, by nie doszło do podobnej sytuacji i nie wykorzystałbym momentu zaskoczenia na przeciwniku..

Wracają retrospekcje

Pewnego dnia, kilka lat wcześniej
Ahani siedział u siebie w pokoju grając w różne glupoty u siebie w pokoju, wiedząc że następnego dnia ma być egzamin, Jego tata jest na wywiadówce...
Nagle na dole było słychać wrzaski, Ahani domyślił się że tata wrócił, był przyzwyczajony do podobnego obrotu spraw, za każdym razem gdy tata wracał z wywiadówki był wrzaski, ale tym razem było trochę inaczej
Ahani wyszedł na schody i zaczął podsłuchiwać...
-...z niego nic nie będzie..., ma wszystko co tylko chce, a On.!! Jest najgorszy w klasie!! nie musi być najlepszy, wystarczy że będzie nawet średniakiem, byleby nie był najsłabszy i najgorszy!! wstyd mi za niego! wstyd mi za to że Nasz syn jest pokraką!!!!

Ahani wrócił do pokoju najciszej jak się tylko dało, zgasił światło, po pozorem że niby śpi, wziął głowę pod poduszkę i zaczął płakać, płakał przez całą noc..., łzy te jednak nie były wylane na próżno..., Ahani obiecał sobie coś
*Nigdy...., nigdy nie będę słaby!!!!*
Ahani dalej chodził do szkoły, nie był najlepszy, nie był także wyróżniającą się postacią, ale Nie był już na szarym końcu, zaliczał wszystkie egzaminy i sprawdziany
Sam zaś trenował i uczył się więcej w domu, nie dla pokazu, a dla samego siebie, a przede wszystkim po to aby pewnego dnia udowodnić tacie, mamie i sobie!! udowodnić że nie jest słaby!

Znów wraca rzeczywistość

*żebyś tu tato był!!*
*bardzo chce Ci udowodnić że nie jestem słaby!!*
*muszę stawać się ciągle coraz to lepszy!!*
-zapamiętaj sobie lisi demonie... mówię po cichu...
-Nigdy mi nie mów że jestem słaby!


ostatnie spojrzenie na mam nadzieje pokonanego przeciwnika...
.....

i dzieje się to co napisałem wyżej

PS. Mam nadzieje ze chociaz napiszesz ze mnie loffciasz za taki post

Offline

 

#48 2011-10-25 19:29:36

Jaho

LoL Masterhttp://leagueoflegends.pl/forum/uploads/avatars/avatar_8357.png

Zarejestrowany: 2009-04-13
Posty: 1407
Punktów :   

Re: My little story...

Jaho

-Souten ni Zase, Sanbi!
Zamrażam katona lecącego w stronę nowego kumpla.
-To zamiana przeciwników koledzy
Próbuję zamrozić kolesia z katonem.


http://onepiece.com.pl/Quiz/Luffy.png

Offline

 

#49 2011-10-26 17:30:23

 Werox

Sannin http://i232.photobucket.com/albums/ee303/zonei/Naruto/Animacionizkierda.gif

3555328
Zarejestrowany: 2009-06-23
Posty: 1827
Punktów :   

Re: My little story...

Ishi
Twój Raiton: Raikyuu "wchłonął" technikę przeciwnika Jaha. Wystrzeliłeś w niego prąd, przeciwnikowi przeszyło nogę. Próbuje się podnieść, ale wyprowadziłeś kolejny atak. Podziurawiłeś mu prawą rękę. Na sam koniec pożyczyłeś mocy od demona. Na pełnej szybkości pobiegłeś na przeciwnika z wyciągniętym mieczem i wbiłeś mu go w głowę. Przeciwnik się naelektryzował. Oczy mu wybuchnęły i padł na ziemię martwy.

Jaho
Nie zaatakowałeś przeciwnika Ahani'ego, bo ten nie miał zamiaru zmieniać przeciwnika. Zamroziłeś za to wiatr, który leciał w Ishi'ego. Zaatakowałeś, więc przeciwnika z którym walczył Ishi. Koleś był zaskoczony obrotem sytuacji, Ty to wykorzystałeś i rzuciłeś w niego senbonami. Celowałeś w nogi. Przeciwnik padł na kolana. Wystrzeliłeś lodem z miecza w jego głowę. Ta się zamroziła, szybko podbiegłeś i ją kopnąłeś. Głowa rozleciała się na miliardy cząsteczek. Ciało upada.

Ahani
Nie kulę tylko smoka, ale ok ;p Wybacz, nie miałeś czasu na pułapki, bo niby kiedy? xD
Wbiłeś sobie shuriken w nogę. Krwawi i boli jak cholera, ale oprzytomniałeś.
Ledwo zrobiłeś unik(szeroki jest ten smok), przypaliło Ci nogawki. Rzuciłeś shury, przeciwnik zrobił unik.
Strzeliłeś z Katona, miałeś pecha bo przeciwnik na nim użył Zankūha.
Rozjebał twojego Katona i przez przypadek uruchomił notki. Wykorzystałeś to i zrobiłeś się niewidzialny. Gdy dym opadł przeciwnik patrzy się, gdzie jesteś i Cie nie może dostrzec w pewnym momencie z brzucha wychodzi mu miecz. Patrzy się dół ma zonka. Przekręcasz miecz i kroisz go wpół. Przeciwnik upada i umiera.
Twoi kompani skończyli walkę w miej więcej tym samym momencie.
Porozmawiałeś sobie z demonem. Na sam koniec dodał jeszcze:
-Twój ojciec załatwił by go szybciej...
-...
-A teraz wypierdalaj i wyłącz mnie, chce mieć spokój.
Wyłączyłeś miecz.
***
Mogą być te retrosy Wezmę je potem pod uwagę .
***

Wszyscy
-Dobra robota panowie - Jaho.
*Czemu ten kret nie chciał się przeciwnikiem zamienić...* - Jaho, Ishi.
Zadowoleni z sieki poszliście prosto.
Spotkaliście Werox'a siedział na korzeniu i czekał. Jego przeciwnika nie było. Zapewne zneutralizował go w jakiś miły sposób
-Ładne rozwaliliście ich. Tak, tak widziałem xD
-Ruszajmy.
Szliście 5 dni. Robiliście sobie przerwy na spanie, jedzenie i ćwiczenia.
Jesteście już mistrzami w szybkim rzucaniu(wiadomo kto co ma, to tym najlepiej rzuca).
W wiosce wodospadu było spokojnie. Ludzie zajmowali się codziennym życiem.
Przeszliście przez całą wioskę i doszliście do hotelu "Wodnista Wierzba".
Werox wynajął wszystkim wspólny pokój. Zostawiliście graty i odpoczywacie.
Wasz szef poszedł w tym czasie odebrać zwoje, które miał zabrać.
Po godzinie był z powrotem. Wszedł do was do pokoju zostawił zwoje i rzekł:
-Chodźcie Panowie. Wyruszamy pojutrze. Dlatego was czegoś nauczę.
Wioska wodospadu użyczyła wam swoje Dojo. Weszliście i zaczęliście się rozglądać. W środku było sporo manekinów. Stojących, wiszących i takich przybitych do ścian.
-Dobra. Załatwiłem dla was zwoje. Proszę.
Dostaliście zwoje.
-Tu macie ciekawe rzeczy. Sami zobaczycie jakie. Miłej nauki
Werox poszedł na jakąś matę, wyciągnął swój kunai i czekał.

Ishi
Otworzyłeś zwój. Przeczytałeś jak przesłać chakre Raiton do wszystkich części ciała. Dowiedziałeś się też jak zmieszać zwykłą chakre i chakre Raiton.

Jaho
Otworzyłeś zwój. Przeczytałeś, gdzie są punkty witalne, pod jakim kątem należy rzucać, żeby w nie trafić, które są śmiertelne, a które paraliżują. Wyczytałeś też, że niektóre osoby mogą być na to odporne. Jak chcesz punkty witalne to masz: http://img164.imageshack.us/img164/3859/gdd1ph8.jpg

Ahani
Otworzyłeś zwój. Przeczytałeś o tym jak najlepiej jest walczyć mieczem oraz rożnego rodzaju taktyki walcząc mieczem.
Spojrzałeś na Werox'a uśmiechał się. Zaczaiłeś o co chodzi. Poszedłeś na matę.
-Jak będziesz gotowy zaczynaj :]

PS. Opiszcie to super, świetnie, bombastycznie. Rozłóżcie post na 2 dni, no chyba że chcecie drugiego dnia odpocząć, ale wtedy się nie nauczycie tego ze zwojów Aha Ahani, jak coś możesz ćwiczyć dzień i noc z Werox'em. Z przerwą na jedzenie, siku, kope i takie tam xD A!! I nie próbuj pisać, że Ja Ci coś odpowiadam, bo zajebie!


http://pablort.com/imagenes_divertidas/gif-naruto/minato20rasenga20gif.gif
"Cień ognia oświetla wioskę."
Kemi to cipa xD

Offline

 

#50 2011-10-26 17:39:39

 LeafPL

PBF Masterhttp://img371.imageshack.us/img371/9632/gaaragifvh4.gif

2158265
Zarejestrowany: 2009-03-21
Posty: 1562
Punktów :   

Re: My little story...

Ishi
*No zajebiście*
No to pierwszego dnia trenuje przesyłanie chakry raiton do różnych części ciała tak do późnej nocy, potem spać. 2 dnia wstaje tak o 9:00 i trenuje cały dzień mieszanie chakry raiton i zwykłej chakry po czym testuje efekty mojej 2 dniowej pracy na manekinach


http://onepiece.com.pl/Quiz/Zoro.png

Offline

 

#51 2011-10-26 18:36:37

 Ahani

Administratorhttp://img373.imageshack.us/img373/2657/itachi1jx6gs9.gif

1062929
Zarejestrowany: 2008-12-20
Posty: 1620
Punktów :   12 

Re: My little story...

Ahani

*udało mi się!!, naprawdę mi się udało!! mogłem sobie nagrabić u nowych kompanów że nie zamieniłem się przeciwnikiem, ale... wszystko się dobrze skończyło*

*mój ojciec..., co?!*
*co On gadał..*

ale


Retro....

Ahani po szkole jak zwykle (sytuacja dzieje się już po zakupie miecza i pamiętnej wywiadówce) trenował w lesie rzucanie shurikenami

Podczas jednej z wielu przerw, zauważył, poczuł potężny wybuch chakry, który wydobywa się z okolic domu

Ahani szybko biegnie w okolice domu, na brzegu lasu widzi swojego ojca, trzymającego miecz Ahaniego, z miecza i ojca wyciekała potężna chakra, ojciec spojrzał na syna i ten zemdlał..., później Ahani myślał że to wszystko mu się przyśniło, ale po tych słowach lisa nabrał ogromnych wątpliwości...


***
*zajebisty zwój!! tego potrzebowałem! jesli nie potrafię wygrać siłą, muszę wygrywać głową!!*

Podchodzę na do Weroxa,
-możemy wyjść na zewnątrz..., nie lubie się popisywać....
Zakładam że otrzymałem odpowiedz przeczącą

Wchodzę na matę
-ehhh, skoro nie mam wyboru to niestety będę zmuszony do małego pokazu publicznego swoich umiejętności

*na pewno mnie nie zaatakuje pierwszy więc*

Kłaniam się przed sen-seiem przed rozpoczęciem walki
Delikatny ruch głowy

Rzucam kunai w stronę sen-seia
*oczywisty atak... BAKA z Ciebie AHANI!!! Kurwa ale jakoś musiałem ją zaczać*
na pewno szef wykonał unik, albo odbił atak, ja już jestem w powietrzu
-i po co wyskakiwałeś w powietrze?! jesteś teraz bardzo łatwym celem!! w powietrzu masz ograniczone pole manewru!! jestes taki młody i głupi..., wstyd mi że mną władasz...   Słowa lisa do mnie wewnątrz mojej głowy

Paraliż tak jak podczas walki wcześniej
*znów to samo!!*

Zapewne w moją stronę będą leciały jakieś shurikeny, albo kunai
-ZAMKNIJ SIĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!! KRZYCZĘ NA CAŁE DOJO!!
Ahani znów czuje władzę w koniczynach
*pamiętaj synu, nie ważne że możesz zrobić unik przed atakiem, pamiętaj że atak należy sparować bądź, odbić nie wiesz co przeciwnik planuje   słowa ojca kilka lat wcześniej*

W owy przedmiot rzucam shuriken i odbijam atak, gdy spadam rzucam w sen-seia całą gromadę shurikenów połączonych shurikenami
Gdy już jestem na ziemi/macie obracam się na pięcie, tworzę kawarimi, dokańczam obrót (kawarimi wykonałem będąc prawdopodobnie plecami do szefa) i
Katon!!:Housenka no Jutsu!!

bięgnę za kulami ognia w stronę szefa i zmuszam szefa do bloku kunaiem, czy wykonaniu uniku
Teraz gdy leżą gdzieś w okolicy wszystkie shurikeny które wcześniej rzuciłem w kierunku szefa
-ha! plan działa
*był on dość oczywisty, więc pewnie szef to przewidział ale co tam! jedziemy z tym koksem!*
przy shurikenach były notki wybuchowe
*mogłem je dotonować gdy były blisko szefa! kuźwa nie myśle!, byłbym w stanie go wtedy zranić*
*owszem jesteś idiotą!! i tak przegrasz i to z kretesem*-lis
następuje wybuch, to mnie wyrywa z transu i odskakuję do tyłu
*w trakcie lotu upewniam się że Weroxa-sen seia nie ma za mną, albo czy żaden atak szefa mnie nie goni*
jeśli szef jest za mną, wyciągam miecz wbijam w matę, zatrzymuję się w miejscu, staję na rękojeści i rzucam kunai w Weroxa-sen-sei, albo w broń którą On posłal w moją stronę
*nie dam się tak łatwo!*
*ciągle mam kawarimi no jutsu! to jest moja broń której nie mogę zmarnować*

jeśli jednak sen-sei oberwał notkami albo coś to czekam co się wyłoni z chmury dymu
*nikt mnie chyba nigdy nie zmusił do większego wysilku...*

natomiast (powrót do sytuacji w powietrzu kiedy założyłem że Werox-sen-sei rzucił czymś we mnie) szefunie wyskoczył do mnie w ataku

Układam w powietrzu shurkineny połączone linkami i strzelam w szefa, gdy są przy nim BUUUUUUUUUUUUM

jeśli natomiast szef wyrzucił we mnie jakiś przedmiot
Rzucam kunai do sufitu z linką i przyciągam się do niej, stoję na ścienię i obserwuję sytuację
gdy widzę szefa na ziemi to
-Katon:housenka no jutsu
gdy w szefa lecą kule ognia tworzę kwarimi tak aby szef nie widział
*mógł coś stworzyć w tej chmurze dymu*

biegnę z sufitu na ścianę i w ścianie zostawiam kuanie *wiem że nie jestem w tym mistrzem, ale co tam*
co 1m zostawiam kuani robię tak na 10 metrach odległości, gdy jestem przy ostatnim, wyrzucam wszystkie na raz, ponieważ były połączone linkami, to wylatują jednocześnie i lecą na szefunia
Sam zaś zachowuje ostrożność i czekam na to jak się sytuacja rozwinie
*nikt mnie chyba nigdy nie zmusił do większego wysilku...*

Natomiast jeśli to szef mnie zaatakował pierwszy
*kuźwa co jest!!, nie byłem na to przygotowany*
bronię się niby bardzo chaotycznie, w trakcie walki w zwarciu wyrzucam co jakiś czas kunaie w różne strony sali, to w sufit, to w ściany, do każdego jest przyczepiona notka wybuchowa
*zaraz przekombinujesz i przegrasz tak że się wszyscy dookoła będą śmiać*
lekki paraliż i BUM
z sufitu zawala się strop, w ścianach dziury, szef musi się choć na chwile obrócić
gdy tak się dzieje, to w jego stopy wbijam kuanie z notkami, sam zaś trzymam się linki, którą przypiąłem sobie do pasa, linka jest połączona z jednym kunaiem który rzuciłem w inną część sufitu i po niej uciekam przed Werox-sen sei
*to może być klon*
mam zadyszkę i to ostrą
*nikt mnie chyba nigdy nie zmusił do większego wysilku...*

*nie mogę przegrać tu z kretesem...!! są tu nowi kompani którzy mnie widzą, znają już prawdopodobnie moje słabe i mocne strony..., kuźwa tych słabych jest więcej!!*
Gdy wyłania się szef
nie ważne w której sytuacji i mówi do mnie że to już koniec....
-NIE!!!!!!!!!!!!!
wyciągam miecz!!
Nie pożyczam, ja ją wydzieram, wydzieram moc lisiemu demonowi
*ONA ZAWSZE NALEŻAŁA DO MNIE!!*
w mieczu skupiam całą moc demona i nie w szefa, a w powietrze....
-nie..., nie..., znów słaby..., znów porażka....

Nie ważne co mi powie sen-sei
Poddaje się, chowam miecz, wychodzę z dojo
Idę pod jakiś wodospad z strony gdzie nie przychodzą ludzie i tam odpoczywam po bardzo, mega ultra wyczerpującej walce i rozmyślam
*dałem z siebie więcej niż 100%.., więcej niż 200%, a mimo to On się ciągle ze mną bawił, nie używając nawet 10% swoich możliwości...*
Uderzenie pięścią w ziemi
-kurwa...., jestem taki słaby

Retrospekcja
Pewnego dnia, ojciec zauważywszy postępy jakie czyni jego syn, postanowił mu zorganizować jakieś niezłego sparing partnera
Ahani dawał z siebie, max, więcej niż max..., ojciec był zdumiony na co stać jego syna, natomiast przeciwnik, dał z siebie 100% może nawet nie i to wystarczyło aby wygrać i co z tego że przeciwnik podszedł po walce do Ahaniego i pogratulował mu walki i powiedział że jeszcze nigdy nie walczył z tak silnym uczniem z akademii, skoro znów porażka, co gorsza na oczach ojca..., mimo że ojciec mu mówił że jest zdumiony tym co potrafi jego syn, w oczach ojca, gdzieś tam bardzo głęboko widział ból, smutek i żal że Ahani przegrał, widział swoją porażkę w oczach ojca..., wiedział że zawiódł ojca...

teraźniejszość

-teraz jest dokładnie tak samo..., po co to wszystko skoro notuje to coraz gorsze porażki, co mi dała to ostatnie zwycięstwo..., w końcu i tak osiągnąłem to tylko dzięki pomocy demona...

-szlak by to!!
Ahani zasypia ...

2 dnia, rano Ahani idzie się umyć przy wodospadzie, później w miasto na śniadanie i czyta zwoje które dostał, później sprawdza czy jest w stanie nauczyć się tego co jest w zwojach, uczy się, calutki dzień, pod koniec dnia stawia się w dojo..., pod koniec czyli dopiero jeśli opanuje choć jakąś część z zwoju

W dojo siadam pod ścianą i czekam na polecania szefa

Offline

 

#52 2011-10-28 20:51:19

Jaho

LoL Masterhttp://leagueoflegends.pl/forum/uploads/avatars/avatar_8357.png

Zarejestrowany: 2009-04-13
Posty: 1407
Punktów :   

Re: My little story...

Jaho

-Wow,dzięki za zwój
Próbuję zapamiętać wszystkie punkty.Zwój chowam do plecaka na wszelki wypadek jak bym zapomniał niektórych punktów.
Kupuje senbony i idę trenować na manekinach w dojo.Rzucam w manekina senbonami w jego punkty witalne pod odpowiednim kątem.O 22.00 idę się umyć i spać.
Drugiego dnia trenuje to samo.


http://onepiece.com.pl/Quiz/Luffy.png

Offline

 

#53 2011-11-01 20:46:28

 Werox

Sannin http://i232.photobucket.com/albums/ee303/zonei/Naruto/Animacionizkierda.gif

3555328
Zarejestrowany: 2009-06-23
Posty: 1827
Punktów :   

Re: My little story...

Ishi

Pierwszy dzień



Trenowałeś przesyłanie chakry Raiton do różnych części ciała, jak przeczytałeś nie była to trudna.
Czytanie, a praktyka. Na początku w ogóle Raiton nie chciał się przemieszczać po twoim ciele. Po jakiejś godzinie udało Ci się skumulować malutką ilość w palcu.
*Ja pierdole... A miało być takie proste...* - pomyślałeś, po czym wziąłeś się do bardziej intensywnego treningu.
O 23 udało Ci się swobodnie kontrolować chakre Raiton w całym ciele, jednakże zaraz po tym padłeś na pysk. Z ledwością doczołgałeś się do ściany, gdzie Werox (zapomniałem napisać) zostawił jedzenie dla was. Nawpieprzałeś się. Gdy się najadłeś część sił Ci wróciła. Poszedłeś do hotelu, wziąłeś szybki prysznic i poszedłeś w kimę. O północy zasnąłeś jak niemowlę.

Drugi dzień



Wstałeś o 9, zjadłeś śniadanie i poszedłeś do Dojo. Najpierw przypomniałeś sobie przesyłanie zwykłej chakry i chakry Raiton. Po 10 minutach przypomnienia, zacząłeś mieszanie chakry. Nie było to trudne, jednakże kontrolowanie obydwu chakr jednocześnie sprawiało nie lada wysiłek. Trzeba było też się ostro skoncentrować. O 23 skończyłeś naukę z przerwą na obiad. W pełni opanowałeś mieszanie i przesyłanie, jednakże jest to dla Ciebie nadal męczące, bolą Cie mięśnie i kości. Poszedłeś zjeść i się wykąpać. W Hotelu byłeś pierwszy, zasnąłeś o północy znowu jak niemowlę.

Jaho

Pierwszy dzień



Zacząłeś uczyć się zapamiętywania wszystkich punktów witalnych. Mimo, że jesteś łebski zajęło Ci to godzinę. Kupiłeś w chuj dużo senbonów i poszedłeś nawalać manekiny. Celowanie pod idealnym kątem w odpowiednie punktu nie było łatwe. O 23 skończyłeś naukę. Udało Ci się idealnie trafiać tylko w punkty do sparaliżowania. Zeżarłeś jedzenie z Ishi'm i poszedłeś z nim do hotelu. Wziąłeś prysznic po Ishi'm, a potem poszedłeś w kimę. Przed północą zasnąłeś.

Drugi dzień



O 9 obudził Cie Ishi, który się pałętał po pokoju.  Zjadłeś śniadanie i poszedłeś do Dojo. Przypomniałeś sobie wszystkie punkty witalne(w głowie, nie czytałeś już). Po 3 minutach zacząłeś ćwiczyć.
O 23 trafiałeś już we wszystkie punkty. Twoje nadgarstki są obolałe, okropnie Cie bolą. Poszedłeś zjeść i się wykąpać. W Hotelu byłeś drugi, zasnąłeś po północy.

Ahani
Ten retros o mieczu, może być Ale następnym razem masz wpierdol za takie coś xD
Niektóre rzeczy co mówiłeś będę kopiował i odpowiadał

Pierwszy dzień



Wszedłeś na matę.
-Możemy wyjść na zewnątrz...? Nie lubię się popisywać....
-Nie ma takiej potrzeby. Zaczynaj jak będziesz gotowy.
Sen-sei Ci się odkłonił i stoi wyprostowany z kunaiem trzymanym w prawej ręce przy nodze.
Twój kunai został odbity szybkim ruchem prawej ręki, ręka powędrowała z powrotem w to samo miejsce.
Jesteś w powietrzu, słyszysz głos lisa. W twoją stronę nic nie leci. Wysłałeś salwę shurikenów w sen-seia. Ten rzucił kunai w 2 stronę maty. Twoje shurikeny były już prawie przy sen-seiu. Ten nagle zniknął. Zauważyłeś tylko biały błysk.
*Co jest?!*
Wylądowałeś na ziemi i szybko się rozejrzałeś. Sen-sei wyprowadził proste uderzenie w twój brzuch. Odleciałeś. Gdy leciałeś w powietrzu zrobiłeś Kawarimi. Sen-sei stoi dość daleko od Ciebie.
-Mogłeś się rozejrzeć w powietrzu.
Masz małego zonka, przemieszczasz się trochę. W pewnym momencie zrobiłeś Katona. Pobiegłeś za kulami.
Usłyszałeś:
-Suiton: Mizurappa
Szef wystrzelił strumień wody i ugasił kule, ty robiłeś cały czas uniki. Wykorzystałeś to, że sen-sei gasił kule.
Zmusiłeś go do natychmiastowego bloku, po technice. Miałeś szczęście, że się przemieszczaliście i zdetonowałeś notatki. Odskoczyłeś też. Wybuchły niedaleko sen-seia, ale ten znowu zniknął. Szef był za Tobą. Wbiłeś miecz w matę i rzuciłeś szybko shurem(człowieku... Napisałeś w zapisach, że się posługujesz shurami, to się nimi kurwa cały czas posługuj, a nie...) sen-sei zrobił unik, a ty wyciągnąłeś miecz i odskoczyłeś. Zebrałeś chakre w nogach i wyskoczyłeś w powietrze. Poleciałeś tak wysoko, że zatrzymałeś się na suficie. Spojrzałeś na szefa. Jest pod wrażeniem. Pobiegłeś po ścianie i co metr zostawiałeś shury. Zeskoczyłeś na ziemię i je wyrzuciłeś w szefa. Ten w mgnieniu oka je odbił. Sen-sei nic nie mówi, a Ty(Chuja robisz, a nie wydzierasz xD) zaczerpnąłeś trochę chakry z miecza i wystrzeliłeś w powietrze.
Rozwaliłeś sufit jest dziura jak cholera.
-No nieźle, ale co to miało być?
Chowasz miecz i idziesz do wyjścia. Poszedłeś pod wodospad. Siedzisz na skale pod wodospadem. W pewnym momencie niedaleko Ciebie, na skale, naprzeciwko wodospadu pojawia się kunai, a zaraz po nim Werox.
-Nie ładnie tak wychodzić, bez pożegnania się.
Nic nie mówisz. Jesteś zbyt wkurzony.
-Wiesz Ahani, kiedy mi cie przydzieli do drużyny nie byłem zbyt zadowolony. Nie dlatego, że byłeś słabym uczniem czy coś takiego. Ale dlatego, że za wszelką cenę chciałeś coś udowodnić ojcu i byłeś swojego rodzaju samotnikiem od zawsze. Wszyscy znamy dokonania twojego ojca. Jest świetnym strategiem i shinobi. Sam wymyślał przecież własne techniki. Nic dziwnego, że próbujesz mu dorównać. Chciałbym, żebyś w końcu zrozumiał, że możesz tez polegać na swoich kompanach. A i najważniejsze... Nie dołuj się tak. To, że nie możesz dać komuś rady, nie znaczy że jesteś słaby. Każdemu jest ciężko na początku. Mam nadzieję, że w końcu zrozumiesz, że siła shinobi nie zależy od tego..
Pokazał na mięśnie.
-...ale od tego co ma tutaj.
Wskazał głowę.
-Ale pamiętaj, że nie chodzi tu o Jutsu, ale o technikę, taktykę itd. I wychodząc z sali pokazałeś, że się poddajesz. Dlatego, coś Ci powiem.
Wstał i spojrzał na Ciebie.
-Pamiętaj o dwóch najważniejszych rzeczach: Po pierwsze, najważniejszą rzeczą dla shinobi jest praca zespołowa, a po drugie prawdziwy talent Shinobi nie zależy od ilości poznanych Jutsu, najważniejszą rzeczą jest to, aby się nigdy nie poddawać. Zapamiętaj to i przemyśl. Do jutra.
Sen-sei zniknął. Zacząłeś rozmyślać. O 22 zasnąłeś na trawie obok wodospadu.

Drugi dzień



Wstałeś o 8 rano. Bolą Cie plecy, bo było niewygodnie. Poszedłeś zjeść, a potem w ustronne miejsce, żeby poczytać. Nauczyłeś się dużo rzeczy. Poznałeś już wszystko. Tak długo uczyłeś się, że nie zauważyłeś, że jest już 18. Poszedłeś do Dojo. Szefa nie było. Poćwiczyłeś sam na manekinach taktyki wojenne. O 21 poszedłeś zjeść, a potem pod wodospad. Posiedziałeś sobie trochę. To trochę przedłużyło się do godziny 23:30. Poszedłeś spać do hotelu. Wykąpałeś się i zasnąłeś.

Wszyscy
Wstajecie wszyscy o 9. Na stole jest kartka.
"O godzinie 15 pod główną bramą, zapłacone. Obiad jest wykupiony w restauracji "Pod Świńskim Ryjem"(od razu przy wejściu jest ta restauracja, jak wchodziliście to widzieliście). Jeśli ktoś by coś chciał to jestem w bibliotece.

Werox"

Ostatnio edytowany przez Werox (2011-11-01 20:58:35)


http://pablort.com/imagenes_divertidas/gif-naruto/minato20rasenga20gif.gif
"Cień ognia oświetla wioskę."
Kemi to cipa xD

Offline

 

#54 2011-11-01 20:53:54

 LeafPL

PBF Masterhttp://img371.imageshack.us/img371/9632/gaaragifvh4.gif

2158265
Zarejestrowany: 2009-03-21
Posty: 1562
Punktów :   

Re: My little story...

Ishi
Leże tak do pory obiadu po czym ide na obiad, potem znowu leże i o 14:50 ide po brame i czekam.


http://onepiece.com.pl/Quiz/Zoro.png

Offline

 

#55 2011-11-01 21:09:21

 Ahani

Administratorhttp://img373.imageshack.us/img373/2657/itachi1jx6gs9.gif

1062929
Zarejestrowany: 2008-12-20
Posty: 1620
Punktów :   12 

Re: My little story...

Ahani


Po rozmowie z Weroxem
*taaa, wszystko ładnie pięknie, ale nawet go nie drasnąłem...*
*ojciec..., ojciec..., właśnie wszyscy Go doskonale znają bo jest silny...., a JA?! zapewne gdyby się odbył jakiś test podczas którego musiałbym walczyć z osobami w moim wieku wypadłbym średnio, albo i gorzej...*

********

-no kurwa obiad, a śniadanie to nie łaska?! sam do siebie...

Idę sobie kupić coś lekkiego i kładę się w pokoju i odpoczywam
*nie wiadomo kiedy teraz będę mógł sobie tak poleżeć...*
Gdy tak leże rozmyślam sobie o nowych umiejętnościach jakie zdobyłem i czy gdybym je znał 2 dni temu to wypadłbym lepiej podczas walki z sen-seiem
Nagle!! właśnie!!  jest w bibliotece!!
Jest godzina 10:20 gdy wbiegam do biblioteki
Gdy znajduję Weroxa między regałami czytającego jakieś bzdety przy stole, dosiadam się
-powiedz mi...,
Chwila zawahania, bo to dość wstydliwy moment dla Ahaniego
-powiedz mi jakie są moje braki? w czym jestem słabszy od choćby od dwóch pozostałych komapnów? dlaczego nie byłem w stanie choćby Cie drasnąć? Jakie są moje +, a jakie -? pomóż mi odpowiedzieć na pytanie na co muszę zwrócić szczególną uwagę podczas treningów...

Po rozmowie o 13 idę na obiad, żeby mieć później czas na to aby tłuszczyk się odłożył
Później o 13 spakowany i przygotowany do podróży stawiam się pod bramą

Offline

 

#56 2011-11-01 22:48:16

 Werox

Sannin http://i232.photobucket.com/albums/ee303/zonei/Naruto/Animacionizkierda.gif

3555328
Zarejestrowany: 2009-06-23
Posty: 1827
Punktów :   

Re: My little story...

Ishi
Wyleżałeś się. Masz odleżyny. Nażarłeś się i czekasz na resztę.

Jaho
Poszedłeś dalej spać. Wstałeś o 14. Poszedłeś zjeść, a potem czekałeś pod bramą.

Ahani
Znalazłeś Werox'a. Siedział i czytał zwoje. Gdy podszedłeś spojrzał na Ciebie i skinął głową, żebyś usiadł. Zacząłeś mówić, gdy skończyłeś Werox spojrzał na Ciebie(dopiero teraz oderwał wzrok od zwoju).
-Wcale nie jesteś słaby. Jesteś po prostu niedoświadczony. Ale z tobą jest jeszcze inaczej. Dopóki nie zrozumiesz tego, że możesz polegać na swoich kompanach zawsze będziesz taki. Musisz też zrozumieć, że jeśli dalej będziesz próbował udowodnić swojemu ojcu, że nie jesteś słaby to nigdy Ci się nie uda dokonać wielkich rzeczy. Zrozum, to co robisz rób dla siebie, a nie dla swojego ojca. Tylko i wyłącznie dlatego nie możesz sobie poradzić i uważasz, że jesteś słaby. Więcej pewności siebie. We trójkę jesteście jednakowo silni. Nie mogłeś mnie drasnąć, bo jestem bardziej doświadczony od Ciebie. Jestem też dobrym taktykiem itd. A poza tym jestem jouninem, a Ty dopiero geninem. Twoim plusem jest to, że myślisz podczas walki i próbujesz zrobić pułapki. Podczas treningów skup się nad panowaniem nie tylko nad chakra, ale i nad emocjami.
-Dzięki...
Wstałeś i wyszedłeś. Nażarłeś się, odpocząłeś i poszedłeś bo bramę.

Wszyscy
Punkt 15 przy bramie pojawił się Werox z plecakiem pełnym zwojów.
-Ruszajmy, po drodze wam powiem wam co nieco o waszym treningu.
Wyruszyliście.
-Ishi, bardzo szybko opanowałeś obydwie rzeczy. Pamiętaj, żeby co jakiś czas ćwiczyć, żebyś nie był taki zmęczony. Jaho Ty też szybko zapamiętałeś punkty witalne, brawo. Ahani dużo rzeczy się nauczyłeś ze zwoju. Zauważyłem, że drugiego dnia jak trenowałeś na manekinach twoja technika się polepszyła. Jestem z was zadowolony. Wszyscy spisaliście się świetnie.
Do wioski wracaliście przez 5 dni. Odpuściliście sobie jakiekolwiek treningi, bo te 2 dni was ostro wymęczyły.
Przyszliście do wioski i od razu poszliście do Kage. Oddaliście zwoje i dostaliście kasę za dobrze wykonaną pracę. Już mieliście iść do domu, gdy usłyszeliście:
-ALARM!! WIOSKA JEST ATAKOWANA!!
Werox spojrzał na Kage, a potem na was. Otworzył okno i wyskoczył, wyskoczyliście za nim. Szef, gdy wylądował od razu przyłożył palec do ziemi. Wielu shinobi z wioski zebrał się przy Werox'ie.
-Dwudziestu na wschodzie. Trzydziestu na zachodzie. Jeden na północy i jeden na wzgórzu za wioską.
-Ja idę zajmę się tym na wzgórzu. Ahani, Jaho, Ishi weźcie tego na północy. Ale ostrzegam was. Jest bardzo silny. Współpracujcie.
Wszyscy wysłuchali do końca i rozbiegli się na wschód i zachód. Werox pobiegł na wzgórze.
Pobiegliście na północ do głównej bramy.
Pod bramę akurat przyszedł koleś. Miał przekreśloną opaskę wioski błyskawicy.
Wszedł do wioski i rozejrzał się. Zatrzymał wzrok na waszej trójce. I się zaśmiał.
Zaczął robić pieczęcie w bardzo szybkim tempie. Takim:

Katon: DaiRyuuka no Jutsu
3 smoki poleciały na was, a zaraz za nimi:
Fuuton: Daitoppa
Zaraz za smokami poleciała wielka kula wiatru.


http://pablort.com/imagenes_divertidas/gif-naruto/minato20rasenga20gif.gif
"Cień ognia oświetla wioskę."
Kemi to cipa xD

Offline

 

#57 2011-11-01 23:25:10

 Ahani

Administratorhttp://img373.imageshack.us/img373/2657/itachi1jx6gs9.gif

1062929
Zarejestrowany: 2008-12-20
Posty: 1620
Punktów :   12 

Re: My little story...

Ahani


*pffff, ważniak...*

*************

w Oba ataki rzucam ogromną ilość shurikenów połączonych linkami, shurikeny tworzą 2 ściany, do nich przypięte są notki, które podczas kontaktu z atakiem wybuchną i stworzą chmurę dymu.
-ej..., trzeba uzgodnić jakiś plan, mamy bardzo mało czasu
-Bushin no Jutsu
-Henge no Jutsu!


Rzucam jeszcze kilka shurikenów z notkami, może się uda może nie, zawsze jeden atak więcej, dodatkowo w miejscu gdzie stoją klony są także notki wybuchowe
-dawajcie na razie musimy zachować dystans
wskazuje na zarośla za plecami
gdy jesteśmy w zaroślach
-teraz kawarimi
dalej się przemieszczamy wzdłuż zarośli
Przeciwnik już wychodzi z chmury dymu
Widać już jego kontury
-dobra teraz chwile za pewne będzie gadać
-mam plan jak wygrać tą walkę w dość szybki sposób bez ogromnego użycia chakry
-mój plan polega na tym, aby przeciwnik nas zauważył, gdy tak się stanie, ja użyję na nim genjustsu(stanę się niewidzialny) -Bushin no Jutsu

Mój klon pobiegnie z Wami w prawo, ja w lewo, ustaniecie na przeciw niego
-Musicie go zając na jakiś czas, ja w tym momencie zajdę go od tyłu i tak jest pod działaniem mojego genjutsu więc wbije mu miecz w krtań, mam nadzieje że plan wypali, jeśli by się nie udało to rzucamy bomby dymne i rozdzielamy się i każdy zaatakuje ze swojego ukrycia, po kolei, aby widzieć w którą stronę robi uniki, ciągły atak powinien go na tyle zmęczyć że powinien stać się On łatwiejszym celem na któregoś z Nas, musimy wykorzystać każdą chwile, szef mówił że jest wyjątkowo silny, dlatego ja upatruje nasza możliwość zwycięstwa w zaskoczeniu, powodzenia

Offline

 

#58 2011-11-02 14:07:17

 LeafPL

PBF Masterhttp://img371.imageshack.us/img371/9632/gaaragifvh4.gif

2158265
Zarejestrowany: 2009-03-21
Posty: 1562
Punktów :   

Re: My little story...

Ishi
*Hmm powinno się udać*
Strzelam raikyuu w ziomka starając się trafić fuutona po czym odpalam raigeki i biegne na ziomka atakuje go z prawej i nawalam go dalej mieczem


http://onepiece.com.pl/Quiz/Zoro.png

Offline

 

#59 2011-11-02 16:46:39

Jaho

LoL Masterhttp://leagueoflegends.pl/forum/uploads/avatars/avatar_8357.png

Zarejestrowany: 2009-04-13
Posty: 1407
Punktów :   

Re: My little story...

Jaho

-Okej,powodzenia nawzajem
Zaraz za raitonem Ishiego rzucam senbona,tak aby sparaliżować przeciwnika.
Zaraz po tym robię -Tsubume Fuki i celuje w przeciwnika.


http://onepiece.com.pl/Quiz/Luffy.png

Offline

 

#60 2011-11-02 22:15:40

 Werox

Sannin http://i232.photobucket.com/albums/ee303/zonei/Naruto/Animacionizkierda.gif

3555328
Zarejestrowany: 2009-06-23
Posty: 1827
Punktów :   

Re: My little story...

Wszyscy
Shury Ahani'ego zostały zdmuchnięte w pizdu. Notki wybuchnęły i zrobiły dym. Fuuton zatrzymał się od wybuchów. Jednak smoki leciały dalej.
Raiton Ishi'ego został wchłonięty przez wybuch i Fuutona. Senbony zostały zdmuchnięte.
Wykorzystaliście dym i się schowaliście. Smoki walnęły w ziemię.
Zrobiliście w krzakach kawarimi. Przeciwnik stoi w dymie.
-Proszę, proszę. Małe szczury trochę myślą.
Plan Ahani'ego był świetny... Nie przewidział tylko jednego...
-Myślicie, że chowając się w krzakach uda się wam coś zdziałać?
-Katon: Dai Endan
Przeciwnik wystrzelił ogniem w krzaki czyli w was.
Szybko wybiegliście z krzaków, ogień przypalił wam portki, ale żyjecie.
Dym opadł koleś jest daleko, ale widzicie jego oczy...
http://images.wikia.com/naruto/pl/images/8/8d/Sharingan_z_trzema_tomoe.svg.png
Koleś uśmiecha się.
-Żryjcie to.
Raiton: Gian (nie wymaga pieczęci) koleś wypuścił z gęby błyskawice i w między czasie robił pieczęcie.
Suiton: Suishouha znikąd pojawiła się woda za przeciwnikiem. Skumulowała się w ogromną falę i poleciała na was. Byłą tak szybka, że dogoniła Raitona i się naelektryzowała.


http://pablort.com/imagenes_divertidas/gif-naruto/minato20rasenga20gif.gif
"Cień ognia oświetla wioskę."
Kemi to cipa xD

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.149 seconds, 11 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.shinobizycie.pun.pl www.sushmitasen.pun.pl www.ekonomia.pun.pl www.shamanking2.pun.pl www.dbots.pun.pl