Jaho
-Co ty sobie myślisz głupi imbecylu? Tak po prostu sobie wchodzisz i mówisz, że mam cie czegoś nauczyć?
Miecz pojawia się obok ciebie i uderza cię w brzuch.
-Na przyszłość poproś, to nie boli.
-Nauczę cię 1 techniki. Ale ty gówniany jesteś, więc nie wiem czy się nauczysz.
-Yuki Yoroi!(Śnieżna zbroja, albo zbroja śniegu jak kto woli xd)
Na twoim Zanpaktou pojawił się śnieg.
-To jest zbroja ze śniegu. Wydaje się, że jest słaba, ale patrz.
Twój Zanpaktou z całej siły próbuje wbić sobie miecz w ciało.
Miecz uderzył w zbroję i nie zrobił szkód Zanpaktou.
-Możesz ćwiczyć.

Jaden
-Pogoda jest chujowa xD Za mało błyskawic xD
-Yum!
Twój Zanpaktou trzyma w ręku elektryczny łuk.
-Niezłe co? xD
Napina łuk i zaczyna strzelać dość sporymi elektrycznymi strzałami.
-No... Możesz poćwiczyć

Ahani
-Jesteś za słaby na Ban Kai idioto xD
-Zamknij mordę i mnie nie wkurwiaj xD
-Nauczę cie czegoś nowego xD Żebyś nie był taki gówniany xD
-Yamabushi! (mnich wojownik, pustelnik)
Twój Zanpaktou z wielkiej diablicy zamieniła się w niezłą babkę z szatą i założonym kapturem(tak jak mnich, ablo pustelnik właśnie ).
-Teraz możesz wyglądać elegancko, jeśli nie lubisz moje świetnej formy. Do tego miecze zostają.
Pokazała ci te same miecze co podczas formy demona.
-Oraz, gdy je zbliżysz razem połączą się w dużą laskę, co umożliwia ci atak z dystansu oraz możliwość odepchnięcia wroga(taka umiejętność ).
-Możesz ćwiczyć.

Jizuri
-Dobra czubie nauczę cie czegoś xD
-Kusari Yoroi!(Nie wiem czy to jest poprawnie, ale chuj xD Miało być zbroja łańcuchów xD Kusari to łańcuch łączący Num-cha-ku, ale co tam xD)
Łańcuch twojego Zanpaktou, owinął się dookoła niego. W lewym ręku trzymał wachlarz, a w prawym miecz(połączone łańcuchem). Łańcuch otoczył całe ciało.
-Wachlarz możesz wystrzelić na 100 metrów, ale za to łańcuch przy mieczu możesz tylko wystrzelić na odległość 5 metrów... Ale coś za coś...
-Możesz ćwiczyć.

Wszyscy
Cały dzień ćwiczyliście i w końcu opanowaliście moce. Poszliście na 2 dzień na pole treningowe.
-To co pokażecie czego się nauczyliście, czy chcecie coś potrenować? xD

Jizuri

-Ok mieczyku. Ale miałem na myśli bardziej walkę niż nową technikę.
*******
-Ej ale gdzie jest Kapitanek?
Kiedy Ahani się zmienia przemienia itp
-I tak jesteś brzydki...
Gdzie jest Kapitanek, powtarzam pytanie!!![/i]
-Miał mnie pouczyć!!!
A jak już będzie to go proszę, żeby mnie Shunpo pouczył.

Jaho

-Sama jesteś gówniana
***
-Yuki Yori
Tworzę zbroję ze śniegu.
Proszę 1 z kompanów aby zaatakował mnie.

Ahani

*postaram się przechodzić w tą formę bez wypowiadania imienia miecza..., tak zdekoncentruje każdego przeciwnika kiedy będę w formie dromona...*

***********

Staję naprzeciw jednego z typów
Używam Shunpo pojawiam się obok niego
-za mną chujozo
I oddalam się na jakiś km
w między czasie przyjmuję formę pustelnika
Gdy koleś staje naprzeciw mnie mam kapelusz, na nim kaptur ;p płaszcz i na nim hari ;p
odkładam Hari
-mam zamiar się trochę zabawić..., więc mam nadzieję że mnie nie zawiedziesz...
Zbieram  sporo rei
-no chodź zaatakuj mnie nochalu
koleś ma mnie zaatakować blokuję jego atak laską i od razu odrzucam typa w skały
Gdy koleś jest w skałach podchodzę do rzuconego hari i wyjmuję z niego sake
Biorę i pije sake, tak długo aż koleś będzie gotów do dalszej walki
-ooo, zdążyłem wypić pół butelki..., aż mnie trochę ścięło..., no cóż dawaj!
Gdy koleś na mnie biegnie dopijam do końca sake xD
Robię unik przed atakiem i butelkę rozbijam mu na łbie...
Koleś pada
-ehhh muszę iść po drugą butelkę
tym razem sięgam do kapelusza i wyciągam sake
siadam na kamieniu i pije
-wstawaj..., wstawaj
Gdy koleś się podnosi
-po co wstajesz....?
-będę musiał Cie zabić....
-poddaj się...

Jizuri

-Powtórz to cieniasie...
Jeśli powtórzy to używam Shunpo, pojawiam się przed nim i go kopię po czym biegnę za nim gdy leci.
*Nie chcę oberwać od tych koleżków...*
Czekam aż wkońcu wyląduje.
-Zawsze najgłośniejszy jest najsłabszy...
-Deguchi, Kaibutsu!
Łapię miecz do prawej ręki a w lewej trzymam łańcuch 1m od wachlarza. Zaczynam kręcić wachlarzem. Coraz szybciej.

Ahani

*przecież wiesz że lubię pić*

-a umiesz zrobić okręt wojenny z papieru? jak tam to zrób mi jeszcze tor F1 i bolidy i kilka myśliwców że niby strzelają do tego xD
*wtf?!*
*WTF?!*
*WWWWWWWWWWWWWTTTTTTTTTTTTTTTTTTFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFF1?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?*
-hahhahahahahha papierkowy Jaho...ahahahahhahahahha, ale będę miał z niego lache hahahahahahha
-niech tylko mu to powiem hahahahhaha
*co za pojebana moc...., ciekawe czy posiada również jego umiejętności..., muszę założyć że tak...Jaho to lód..., muszę być uważny...*
*kopia Jaho zapewne będzie bronić twórcę...*
*w formie demona załatwiłbym to na odległość bez problemu...*
*nie mogę zablokować ataku gdyż papierki prawdopodobnie się rozlecą na chwilę i po chwili znów zlecą w całość...*

*jedyne rozwiązanie jakie widzę do Kidou..., ale one kosztują mnie rei..., a on tych klonów może zrobić od chuja...*

Gdy widzę zbliżający się miecz
*w sumie to tylko papier..., ale ... nie byłby chyba na tyle głupi..., to musi być ostro jak miecz....*
Gdy leci miecz wyrzucam jej na spotkanie pustą butelkę sake
*zniszczy ja!?*

*Akuma no Tsubasa.... masz jakiś plan....?*
*nie mogę pozostać w formię pustelnika...., w tej formie z nim nie wygram....*

Podbiegam to kopii Jaho robię unik i przystawiam laskę do klatki piersiowej..
-AAAAAAAAAAAAAAAAAA!!
Używam ataku odepchnięcia...
Kopia Jaho ma lecieć w stronę przeciwnika nawet na chwilę go oślepić....
*koleś widział mnie normalnego shinigami..., widział mnie jako pustelnika.... będzie miał zonka...*
Przemieniam się w demona....
*jednak nie lubię tego typa...chce go zabić!, Nasza chęć mordu zwyciężyła!*
*zróbmy to!*
Gdy koleś się znów odzywa mam zonka...
Trochę się uspokajam, ale i tak zamierzam pokonać typa...
Myślę że i przeciwnik ma zonka... w końcu to moja 3 forma..., może myśleć że to moje ban - kai....(i tak wiem co tu napiszesz... xD)

#21 Sekienton

Przemieszczam się w takie miejsce aby koleś mnie dalej nie widział,a ja żebym go miał jak na dłoni..

#30 Shitotsu Sansen

Koleś jest wbity w skały...
-nie wiem czy chce Cie zabijać....
-nie znasz mocy moich mocy... (mówię to demonicznym glosem..., kolesiowi powinna chociaż ścierpnąć skóra )
-specjalnie zastosowałem inną metodę walki..., abyś zbytnio nie ucierpiał
Jeśli koleś tworzy jakieś gówna z papieru....
-papier chyba nie lubi ognia...

#31 Shakkahou

*miałaś mi pomóc... xD*
idę po sake siadam na kamieniu i się opierdalam xD

Jaho

Blokuje przeciwnika kolcami.
Sam używam Shunpo na jakiś wysoki budynek aby mnie nie zaatakował.
Z budynku atakuje go kolcami.
-Tora
2 Wilki atakują kolesia a jeden wchodzi pod ziemie.
Wilki mają go zmusić do wyskoku.Gdy przeciwnik skoczy wilk z ziemi wyskakuje i gryzie go w nogę.Gdy się nie może ruszać pozostałe 2 wilki gryzą go w rękę.
Gdy już się nie może ruszać kolcem kieruje w jego stronę.

Jaho
Użyłeś Shunpo, a przeciwnik zasuwał dalej. Twoje kolce rozwalił z łatwością.
Wysłałeś tygrysy!! tak jak mówiłeś. Przeciwnik widząc je(kręci się dalej) podskoczył.
Widzisz jak kręci się w powietrzu i rozwala twoje tygrysy.
Kręci się dalej w twoją stronę, ale tym razem znacznie przyspiesza, rzeczy 5 metrów od niego zaczynają latać w powietrzu(tak szybko się kręci).

Ahani
Użyłeś odepchnięcia, które uderzyło w kartki. Zrobiła się 30 centymetrowa dziura w klatce papierowego ciała.
Zamieniłeś się w demona
-Jak chcesz mnie pokonać musisz się postarać. Co za brzydka forma...
Użyłeś dymu i próbowałeś coś wykombinować, ale przez to nie widziałeś papierowego Jaha(on cie też nie).
Widzisz przeciwnika i używasz "przygwożdżenia" xD Koleś szybko machnął piórem. Kopia Jaha pojawiła się i to ona została porwana przez trójkąt. Kopia się rozpadła.
-Wyglądasz okropnie. Dlatego poniesiesz pokutę.
Koleś znowu wypalił papier z ciała i coś napisał. Kartka leci, a na niej napis: Osąd(albo wyrok, jak wolisz ).
Kartka przemieniła się w przepięknego archanioła z wielgachnym mieczem. Anioł leci w twoją stronę xD

Jizuri
Złapałeś kolesia wachlarzem i pociągnąłeś do przodu, koleś tracąc równowagę instynktownie 2 nogę walnął do przodu xD Pojawiłeś się za typem i znowu pociągnąłeś, ale poczułeś opór...
Od razu odpaliłeś Hadou #11. Strzeliłeś w typa. Kolesia ostro popieściło xD Podskoczyłeś na wysokośc jego cepa i walnąłeś Shou, ale typa tylko lekko odchylił głowę. Masz zonka i strzelasz z Bykurai.
Koleś obrywa w nogę. Noga zaczyna krwawić i nagle przestaje. Przeciwnik się wkurwił. Złapał miecz i walnął nim w ziemię. Ziemia zaczęła pękać wszędzie dookoła(30 metrów).

Jaden
Przeciwnik ominął wszystkie twoje strzały, które wystrzeliłeś za 1 razem. Postanowiłeś 2 raz nie strzelać.
-Nie pokonasz mnie dzieciaku. Mogę czytać twoje ruchy.
Podniósł lekko miecz i wziął zamach tnąc powietrze.
Użył Shunpo i pojawił się przed tobą. Bierze zamach i próbuje cie walnąć w łeb. Robisz szybko unik i odskakujesz i widzisz, że typ już czeka tam gdzie jesteś. Sprzedaje ci kopa i lecisz na 8 metrów.
Koleś znowu zaczyna powoli iść.