Encyklopedia Gier
Werox
Jakby moje ciało przejęło się tym... I tak nie czuje bólu, czyli ma to w dupie.
Kuchiyose: Koukakurui przyzywam skorupiaka i wskakuję na niego z ciałem.
Skorupiak od razu wypluwa "tonę" wody. Ja w tym czasie przygotowuję:
Suiton: Suiryudan no Jutsu
*Nie będzie za silny, ale...*
I nawalam w typa, jak wyszedł z dymu, tudzież dym opadł. Jeśli dym nie opadł to smoka kieruje w niego i na oślep walę w typa. Gdy już w coś smok uderzy robię:
Raiton: Raykyuu w typa, jeśli jest, a jeśli nie to w wodę xD
Offline
Moderator
Werox
Przywołałeś kraba. Zrobił on wodę po czym zrobił on masę wody. Robisz długie piczęci do Suiryuudana i dym zdąrzył opaść. Widzisz przeciwnika. Strzelasz prosto w niego. Koleś dostaje, pada na ziemię zakrwawiony po czym zmienia się w kłodę.
*O cholera! Kawarimi!!!*
Koleś pojawia się za wami i łapie wasze głowy. Wysysa z was chakrę i szybko tracicie siły. Jednak nie wasz krab który zaczyna podskakwiwać. Przeciwnik traci równowagę i spada do wody.
-To koniec...
-Raiton: Raikyuu! Strzelasz w przeciwnika techniką. On jej jednak unika. Jednak idiota nie pomyślał o tym, że stoi w wodzie. Obrywa i jest lekko sparalżowany. Wykorzystujesz ten moment aby zaatakować. Koleś obrywa z piąchy i pada.
-Walkę wygrywa Werox!
Schodzisz z areny.
-Następna walka: Czesio z wioski Kumo kontra Hinata Hyuuga
Czesiek schodzi na arenę.
-Start!
Dziewczyna staje w pozycji do walki.
-Byakugan!
Szybko zaczyna atak.
Offline
Werox
-Huh było ciężko.
Ciało, które przyzwałem idzie do reszty, a reszta siedzi poza areną(czy gdzie tam jesteśmy xD).
-DAJESZ CZESIEK!! Uważaj bo to dziewczyna!! Ale wygraj!!
Offline
Czesio
-nie dygaj...;]
przyjmuje pozycję obronną, tak żeby nie dać poznać że nie mogę walczyć jedną ręką
Chwytam miecz w zdrową rękę
-chodź mała.....;]
każdy atak blokuje mieczem, przy czym zabieram chakre przeciwniczce i kontruje
Offline
Moderator
Czesio
Mała zaczyna atakować. Uderza w tówj miecz którym się blokujesz. Jednak wydaje ci się, że z twoim mieczem nie jest najlepiej. W dodatku niewiadomo dlaczego nie możesz już z niej wysysać chakry jak na początku.
Ishi
No ja tam nie wiem czy będzie ciekawie
Werox
Wychodzisz za arenę. Widzisz całą walkę Czesia i w dodatku zauważasz sen seia gości z Oto Gakure który opuszcza arenę. Patrzysz się w jego stronę a on zaczyna ściągać swoją twarz. Przebiegły cię jakieś dreszcze.
Offline
Czesio
*..........*
*-Byakugan....*
-heh...., widzę że pozbawiasz mnie nawet ostatniej deski ratunku....., ale na Twoje nieszczęście nie zamierzam tu przegrać...
Biorę miecz w rękę wbijam go w ziemię i niby coś do niego mówię
-przygotuj się...., pierwszy raz będę to robił więc nie wiem czy uda mi się nad tym zapanować....
-LUDZIE NA BALKONIE RADZĘ SIĘ ODSUNĄĆ....!
spojrzenie na szefa i na nakama ....
-Nadchodzę!!
Odpalam moc CS-a, ale nie tak że cs pojawia się na moim ciele tylko cała moc przechodzi w miecz.... całą moc CS-a przekierowałem do miecza, dzięki temu chce znowu uruchomić możliwości miecza (tak samo jak Naruto odpalil kyubiego podczas walki z nenjim mam nadzieje że wiesz o co mi chodzi. Naruto nie nadawał się do walki mimo wszystko odpalil kyubiego i dal rade waczlyc ;] )
Gdy czuję że miecz dziła
Tracę efektownie odrobinę kontrolę nad mocą tak aby przeciwniczka poczuła czyhającą na nią grozę...
Gdy widzę że jest przerażona tym co widzi dzięki Byakugan
Biorę miecz i wykonuje atak al'a atak Ichiego ....;]
Jeżli atak nie przyniósł oczekiwanego efektu biorę połowę mocy od miecza dzięki czemu staję się szybszy pojawiam się za panna i mieczem łapię ją i mieczem wysysam z niej tyle chakry aż padnie
Offline
Moderator
Czesio
Drzesz się ale nikt cię nie słucha. Nawet twoi koledzy. A wogłule to czemu używasz zawiłych słów jak "nakama". Nie wystarczy "koledzy"? DObra nieważne...
Odpalasz CS-a. Pojawiają się wzorki na całym twoim ciele które jest pod ubraniem. Ostatecznie chcesz to ukryć co nie? Wydzi to tylko ta dziewczyna swoim Byakuganem. Zaczyna robić powolne kroki w tył i się przewraca. Siedzi i szczęka zębami. Nagle z widowni odzywa się tem blondyn z durną miną. Zaczyna się coś drzeć i dziewczyna wstaje znów gotowa do walki. Starasz się siłwo wznowić przepłym chakry w twoim mieczu. Wkońcu ci się to udaje jednak straciłeś baaaaaardzo dużo sił i twoja chakra teraz w CS-sie jest taka sama jak twoja zwyczajna bez niego. Trochę nawet sapiesz. Dziewczyna rzuca się na ciebie. Uderza cię kilka razy jednak tu doprowadzasz ją do stanu krytycznego. Upada na ziemię a ty wbijasz koło niej swoją Samehadzie żeby wyssała resztki chakry.
-Wygrywa Czesio z wioski Kumo.
Jednak ty nie kończysz. A zresztą nie możesz skończyć. CS chce jej śmierci Nagle dostajesz w pysk. Patrzysz a to Yoshio ci przywalił. Zabiera cię z areny a medycy zajmują się Hinatą.
Werox
Było jeszcze kilka walk jednak bardziej cię obchodził tamten gościu. Nagle film twojego ciała się urwał. Dostał w głowę i padł na ziemię. Jednak zauważasz tam Ora który oddala się od areny.
Ishi
Po kilku walkach wkońcu słyszysz co trzeba.
-Następna walka: Dosu Kinuta kontra Ishi z wioski Kumo. Czemu znowu nie ma nazwiska. Czy wy nie umiecie pisać?
Wychodzisz na arenę. Staje przed tobą gość w bandarzach. Zdejmuje rękaw z swojej prawej ręki. Zauważasz dziwną rękawicę.
-Start!
Koleś nie traci czasu i atakuje.
-Nie mam czasu na zabawę! xD
Offline
Werox
-Nazwiska PODAJĄ TYLKO CIOTY!! drę się do kolesia xD
-Dowal mu Ishi.
*Co on tu robi...*
-Czesiek niezła walka ziom...
-Ej sen-sei... Coś tu jest nie tak moje jedno ciało widziało tutaj Orochimaru...
Pozostałe ciała idą do tego ciała co oberwało i go zabierają, jak już je zabiorą ja przyzywam je wszystkie do siebie. Pokazuje ciało, któremu urwał się film.
-O widzisz. Ogłuszył mi te ciało... - Do Yoshia.
Offline
Moderator
Ishi
Koleś wystawia swoją dziwną rękawice. Drugą ręką wyciągnął kunai i uderzył nim w dziwną rękawicę. Nagle twoja technika ognia rozproszyła się.
-Nic nie wygra z dźwiękiem!
Strzelasz więc w niego Kibą.
-Cholera!!
Wystawia przed siebie rękę z rękawicą i znów w nią uderza kunaiem. Jednak tym razem atak tak szybko się nie rozproszył. Uderzył w jego rękę i nieźle go pokopało. Jednak nie ma żadnych ran.
-Heh... Byłem za blisko. Chciałem cię zabić z bliska jednak zrobię to z większej odległości...
Odskakuje do tyłu. Jest około 15m od ciebie.
-A teraz już giń!
Wyciąga nowy kunai (stary gdzieś zgubił) i ma zamiar chyba znów uderzyć.
Werox
Sen sei robi wielkie oczy.
-Jak to Orochimaru?!?!?!
-Gdzie był tu?!?! Tu?!?!?! W tej sali?!?!
-Cholera jasna!!!
-A teraz oglądajmy dalej walki...
Sen sei się uspokoił jednak widać po nim, że ciągle jest spięty.
Offline