Encyklopedia Gier
Ishi
Wpierw to robisz unika przez ogniem. Podpala Ci nogawki i szybko je gasisz. Zablokowałeś atak i skontrowałeś. Przeciwnik zrobił unik. Kopnąłeś w ziemię tak, żeby zrobić kurz. Kolesiowi wleciał piach do oczu. Wykorzystałeś to. Strzeliłeś w niego kulą błyskawic. Przeciwnik odleciał i stracił przytomność. Poszedłeś i go związałeś.
Jaho
Ledwo zablokowałeś cios. Szybko rzuciłeś senbony kolesiowi w nogi. Przeciwnik upadł, wykorzystałeś ten moment i złapałeś go w wodne więzienie. Zauważyłeś, że Ishi skończył walczyć. Zawołałeś go.
Ishi
Zostałeś zawołany przez Jaha, więc podszedłeś do niego.
Wszyscy
-Wypuszczę go z wodnego więzienia, a Ty go jebnij, żeby stracił przytomność.
-OK:D
Jaho wypuścił przeciwnika z więzienia, a Ishi szybko walnął go rękojeścią w łeb, tak że wróg stracił przytomność.
Związaliście go i postawiliście obok drzewa. Sen-sei wyszedł z krzaków i do was podszedł.
-Dobrze się spisaliście.
-Dobra jesteście zmęczeni, a i tak mamy 18. Odpoczniemy i jutro ruszamy dalej.
-Nie wie Pan, kim mogą być Ci ludzie? - Werox spytał Pana Kesh'a.
-Nie mam pojęcia, ale to zapewne przez te zioła...
-No cóż trudno, rozbijamy obóz.
Rozbiliście obóz. Zjedliście kolację i poszliście spać. Werox trzymał wartę.
Rano wstaliście i zauważyliście, że Werox gada ze związanymi wrogami, po czym wstaje i idzie do was.
-Dobra wiem od kogo są. Mniejsza z tym. Ruszajmy.
Zwinęliście obóz i poszliście. Wrogów też wzięliście ze sobą.
Po 5 dniach doszliście do wioski. Wrogów przejęło ANBU. Pana Kesh'a odprowadziliście do Hoakge.
Dostaliście kasę i zostaliście przeproszeni, że trafiliście na tak silnych przeciwników. Po czym wyszliście.
-Mamy 12. O 14 przyjdźcie na pole treningowe. Ja muszę coś załatwić jeszcze
Poszliście do domu, przywitaliście się z rodzinką, zjedliście obiad, odpoczęliście i o 14 poszliście na pole treningowe 25. Na pole doszliście w tym samym momencie. Punkt 14 Werox jak zawsze pojawił się znikąd.
-No dobra. Wpadłem na pomysł sparingów między drużynami. Dziś zaprosiłem drużynę nr 2(wy jesteście nr 1 xD). Zaraz będą...
Gdy to powiedział na pole weszła drużyna 2. Kobieta sen-sei i dwóch chłopaków.
Kobieta była wysoka, zgrabna i miała długie blond włosy. Jeden z chłopaków był niski, szczupły i z krótkimi czarnymi włosami, drugi zaś był wysoki, grubas z szarymi, długimi włosami związanymi z tyłu głowy.
-O już jesteście świetnie :] Witajcie. :]
-Cześć Werox. Witajcie dzieciaki.
-Dzień dobry. - powiedzieliście równocześnie z nowo przybyłymi.
-No to tak. Jaho będziesz walczył z Yuri'm. A ty Ishi z Keiji'm. Rozstawcie się.
Rozstawiliście się. Do każdego z was po kolei podszedł Werox i zaczął robić jakieś pieczęci, po czym położył rękę na waszych głowach.
-To taka blokada. Walczcie w pełni sił. Ta pieczęć nie pozwoli wam umrzeć.
Ishi
Przed Tobą stanął blondyn.
Widzisz, ze koleś jest nie wzruszony walką z Tobą.
-Byakugan!
Przeciwnik od razu biegnie na Ciebie. Jest bardzo szybki. Mało tego wiesz, ze Hyuga potrafią zablokować przepływ chakry...
Jaho
Chłopak patrzy się na Ciebie z pogardą.
-Babun Baika no Jutsu!
Prawa ręka kolesia powiększyła się 5 krotnie. Próbuje Cie zmiażdżyć pięścią.
***
W tym samym czasie nauczyciel usiedli pod drzewem i sobie rozmawiają xD
Ostatnio edytowany przez Werox (2011-10-22 13:02:16)
Offline
Jaho
Pieniądze z misji zostawiam w domu i oszczędzam na coś .
***
*Może i zwiększyła się jego siła w ręce,ale na pewno zmalała jego prędkość*
Szybko robię unik przed jego łapą.
-Tsubume Fuki Celuje prosto w serce.
Zaraz po tym rzucam w jego nogo senobnami.Żeby upadł.
Gdy upadł robię -Sensatsu Suishou w serce.
Offline
Ishi
Przeciwnik odbił shurikeny z palcem w dupalu.
Zacząłeś z nim walczyć, mimo że jesteś szybki masz trudności z blokowaniem ataku.
W pewnym momencie przeciwnik uderza Cię w dłoń.
Zatrzymał Ci przepływ chakry, nie możesz ruszać dłonią.
Przeciwnik znowu napiera. Jego ataki spychają Cię do tyłu.
Jaho
Cudem uniknąłeś potężnej ręki. Zaatakowałeś lodowymi shurami.
Babun Baika no Jutsu! - koleś powiększył sobie jeden palec i twoje shurikeny walnęły w jego paznokieć. Walnąłeś senbonmi w jego lewą nogę, koleś upadł. Chciałeś strzelić senbonami z lodu, ale przeciwnik powiększył prawą nogę i wyprowadza kopnięcie.
***
Tymczasem Werox.
Wasz sen-sei razem z kobietą z drugiej drużyny oglądają jak walczycie.
-Słyszałam, że twoi uczniowie są inteligentni.
-Tak. Są bardzo mądrzy i silni. Brakuje im tylko trochę doświadczenia. Ale z wiekiem je zdobędą.
-Zapewne... Słyszałeś, że za 2 tygodnie jest egzamin na Chunina?
-Oczywiście.
-Puścisz och??
-To się okaże... Naprawdę trudno Mi to powiedzieć... Zobaczymy, ale jestem pozytywnie nastawiony na tę sprawę :]
-Świetnie :] Tak patrzę na walkę i mam dwa pytania. Po pierwsze, czemu ten chłopak z Raitonem nie używa w pełni swojej mocy?? A po drugie czemu ten drugi dzieciak nie zna miejsc witalnych, żeby je blokować senbonami??
-Na początku chciałem się dowiedzieć, czy rodzice ich nauczyli. Na misji jednak dostrzegłem, że nie posiadają tej wiedzy.
-To dlaczego ich tego nie nauczyłeś, tylko od razu zrobiłeś sparingi??
-Bo chcę sprawdzić czy potrafią sobie radzić w, hmm... powiedzmy trudnych warunkach.
-Myślisz, że to im pomoże?
-Myślę, że walka z twoimi uczniami dam im solidny wycisk.
-Zapewne...
Zamilkli i dalej oglądają walki.
Offline
Jaho
-Sansatsu Suisho
W jego nogę,po czym odskakuje.Wchodzę na wodę i wyciągam miecz.
Łapię łańcuch miecz i rzucam nim w przeciwnika nogi.Gdy upadnie używam wodnego więzienia i przytrzymuje go lewą ręką.Do prawej ręki biorę miecz.Wypuszczam go powoli z więzienia i szybkim ruchem próbuję odciąć mu głowę.Jeżeli tego w jakiś sposób uniknie próbuję złapać go drugi raz w wodne więzienie i trzymam go tak długo,aż się nie udusi.
Offline
Ishi
Nie umiesz skupiać zwykłej chakry i jednocześnie Raitona. Tata cię nie nauczył jak skupiać chakre Raiton xD
Skupiłeś normalną chakre, w rękach i nogach. Walnąłeś przeciwnika w rękę. Koleś się wkurzył, bo poleciała krew.
Ustawił się w jakiejś dziwnej pozycji.
Hakke Kuushou - silny podmuch wiatru odwalił Cie na 5 metrów. Zanim się podniosłeś przeciwnik już zdążył do Ciebie podbiec.
Ustawił się w dziwnej pozycji.
Jaho
Senbony odbiły się od jego wielgachnej nogi. Nie zdążyłeś odskoczyć i dostałeś kopniaka. Odleciałeś na 8 metrów. Lewa ręka cie boli, ledwo możesz nią ruszać. (zapomniałem napisać, że ten łańcuch przy mieczu nie jest długi... Zaledwie 50 cm.)
BAIKA NO JUTSU - grubas się powiększył, wygląda jak wielka kulka xD
NIKUDAN SENSHA - Wielka kula z człowieka toczy się w twoją stronę xD
***
-Ale bęcki dostaną.
-No niestety. Techniki Hyuga i Akimachi mają wady, ale oni ich nie mogą dostrzec...
-Werox... Wszyscy wiem, że jak raz spojrzysz na technikę to znasz jej wady i zalety... Ale nie każdy jest geniuszem...
-Tak, tak. Wybacz.
Offline
Ishi
Udało Ci się zablokować pierwsze 16 ataków. Resztą dostałeś.
Padasz na ziemię. Ledwo się ruszasz. Łapiesz miecz, wbijasz go w ziemię i próbujesz się podnieść.
W tym samym momencie, dookoła Ciebie zaczyna robić się jasno. W pewnym momencie stoisz na jakiejś górze.
*Co jest grane?!*
Na górze strzela mnóstwo błyskawic. Niektóre trafiają w ciebie, ale nic Ci nie robią.
Przed tobą pojawia się łasica.(podobna do Raijuu)
Przypomniało Ci się, że kiedyś miałeś podobny sen... A może to nie był sen?
-Czego się lękasz młodzieńcze? Boisz się, że przegrasz?? Nie bój się, wstań! Spotykamy się już drugi raz. Jestem pewny, że teraz usłyszysz moje imię! Krzycz!
***
Retrospekcja snu:
Miesiąc, po kupieniu miecza, miałeś dziwny sen. Jak się dowiedziałeś teraz to jednak nie był sen...
Stałeś na górze, gdzie strzelały błyskawice. Przed tobą stała łasica.
-Widzę chłopcze, że teraz Ty jesteś posiadaczem miecza. Jak się obudzisz wypowiedz moje imię... sszz...
Nic nie zrozumiałeś i się przebudziłeś... Myślałeś, że to sen i nie zaprzątałeś sobie głowy.
***
Jesteś już na polu walki, twoje ciało podniosło się samo. Wyprowadziłeś miecz, przed kolesia i krzyknąłeś:
-Rakurai niyoru sutoraiki no teki, Raijuu!(Żeś wymyślił xD)
Z miecza wystrzeliła jakaś błyskawica i przywaliła w przeciwnika. Ten odleciał i wbił się w drzewo. Ledwo wstaje.
-Co jest kurwa...
Twój miecz zmienił się. Jego ostrze wygląda jak błyskawica, jest długi(ma ok. 80cm), rękojeść jest metalowa i też w kształcie małych błyskawic. Po rękojeści strzelają pioruny, które Cie nie ranią.
Przeciwnik ledwo stoi, ale się nie poddaje i idzie w twoim kierunku.
Jaho
Nie zdążyłeś dobiec do wody. Koleś Cie zmiażdżył. Czujesz się tak jakbyś był cały połamany. Łapiesz miecz, wbijasz go w ziemię i próbujesz się podnieść.
W tym samym momencie, dookoła Ciebie zaczyna robić się jasno. W pewnym momencie stoisz na jakimś jeziorze. Jest całe zamrożone.
*Co jest grane?!*
Pada śnieg, gdzieniegdzie z nieba spadają wielkie sople lodu.
Przed tobą pojawia się wielki skorupiak.(Podobny do Sanbiego)
Przypomniało Ci się, że kiedyś miałeś podobny sen... A może to nie był sen?
-Nie lękaj się wroga, wstań! Spotykamy się już drugi raz. Jestem pewny, że teraz usłyszysz moje imię! Krzycz!
***
Retrospekcja snu:
Miesiąc, po kupieniu miecza, miałeś dziwny sen. Jak się dowiedziałeś teraz to jednak nie był sen...
Stałeś na zamarzniętym jeziorze, a przed tobą stał dziwny skorupiak.
-Widzę chłopcze, że teraz Ty jesteś posiadaczem miecza. Jak się obudzisz wypowiedz moje imię... sszz...
Nic nie zrozumiałeś i się przebudziłeś... Myślałeś, że to sen i nie zaprzątałeś sobie głowy.
***
Jesteś już na polu walki, twoje ciało podniosło się samo. Wyprowadziłeś miecz, przed kolesia i krzyknąłeś:
-Souten ni Zase, Sanbi!
Z miecza wystrzeliła lód i zamroził przeciwnika, po czym pękł. Przeciwnik spadł na ziemię. Ledwo wstaje.
-Co jest kurwa...
Twój miecz zmienił się. Jest cały biały i długi na 80 cm. Trzon jest cały biały, a jelc okrągły, z dziurkami. Łańcuch ma teraz 2 metry i na końcu zakończony jest, tak jakby, metalowym soplem lodu. Dookoła rękojeści leci para.(miecz zimny, a dookoła ciepło, także sam rozumiesz.)
Przeciwnik ledwo stoi, ale się nie poddaje i idzie w twoim kierunku.
***
-WIDZIAŁEŚ?! Co jest z tymi dzieciakami?!
-Niesamowite. Mają 2 legendarne miecze demonów! Jest ich tylko 9!
-O czym Ty mówisz? Nigdy o czymś takim nie słyszałam.
-Są to bardzo rzadkie artefakty. W każdym z tych mieczy jest cząstka Bijuu.
-CO?!
-Dawno temu żył pewien Shinobi, który nazywał się Bussho. Posiadał zdolności rozszczepiania duszy. Jak wiesz Bijuu i tak zostały podzielone na 9 mniejszych, ale Bussho pragnął czegoś więcej i tak przez całe swoje życie szukał demonów i próbował podzielić ich dusze. W ten sposób zapieczętował niektóre moce w mieczach. Odblokować miecze może tylko specjalna formuła. Oprócz posiadaczy miecza, nikt nie wie jaka to formuła i skąd ją wziąć. Ot cała historia.
-Wow. To naprawdę niesamowite...
-Oj tak...
Werox jest bardzo zamyślony i zaciekawiony.
Ostatnio edytowany przez Werox (2011-10-23 12:28:35)
Offline
Ishi
Walnąłeś typa błyskawicą. Ten padł i już nie wstał.
Spojrzałeś na miecz. Zacząłeś go podziwiać. W pewnym momencie miecz się wyłączył, a ty zemdlałeś z zmęczenia.
Jaho
Walnąłeś typa lodem. Ten padł i już nie wstał.
Spojrzałeś na miecz. Zacząłeś go podziwiać. W pewnym momencie miecz się wyłączył, a ty zemdlałeś z zmęczenia.
Wszyscy
-To było niezłe widowisko.
-Tak, było... Dobrze, że założyłeś im te pieczęcie...
-Oj tak... Dobra Ja zabieram swoich do szpitala.
-Dobra... Ja wezmę swoich...
Werox zabrał was do szpitala. Budzicie się dopiero na drugi dzień.
Wstajecie i patrzycie, że jesteście w szpitalu.
-Yo, śpiochy.
-Dzień dobry.
-Pewno zastanawiacie się, co to za miecze? I w ogóle co się działo?
-Trochę...
Werox opowiedział wam historię legendarnych mieczy(patrz poprzedni post).
-Niesamowite... I to my mamy te miecze...
-Tak... Niestety istnieje prawdopodobieństwo, że miecze przejmą nad wami kontrole... Dlatego wczoraj cały dzień szukałem informacji na temat innego artefaktu, który pomoże, kontrolować wam je. Na wasze szczęście owe artefakty były w naszej wiosce. Musiałem pogadać z Hokage... Naturalnie się zgodził. Proszę, to dla was.
Ishi dostałeś pierścień z topazem.(To ten z zapisów )
Jaho dostałeś pierścień z szafirem.(To ten z zapisów )
-No dobrze. Za 10 minut musicie wyjść ze szpitala. Dziś daje wam dzień wolny. Możecie wypocząć lub poćwiczyć. Ja muszę jeszcze coś załatwić dziś. Jutro spotkamy się na polu treningowym o 10. A i nie zapomnijcie, że dziś o 18 zaczyna się festyn. Do zobaczenia.
Sen-sei wyskoczył przez okno.
Jest godzina 12...
Ostatnio edytowany przez Werox (2011-10-23 12:49:45)
Offline
Ishi
-Ehhh mi dziś się nie chce walczyć.
No zakładam pierścień i ide do domu a w domu medytuje z mieczem tak do 18:00 a potem ide na festyn.
A następnego dnia ide tak 9:50 na pole treningowe i siadam pod drzewem i czekam na senseia
Offline
Jaho
Od razu zakładam pierścień i ucieszony wychodzę ze szpitala.
Idę coś zjeść,potem idę do domu.Opowiadam rodzicom co się wydarzyło.
Biorę trochę pieniędzy i idę na festyn o 18.
Następnego dnia idę na pole treningowe.
Offline